• Strona główna
  • O MNIE
  • O BLOGU
  • KONTAKT
  • KATEGORIE
    • SUBIEKTYWNIE
    • ZDROWY TRYB Å»YCIA
    • PODSUMOWANIE
    • TECHNICZNIE
    • TECHNICZNA CIĄŻA
facebook instagram Bloglovin

Kobieta techniczna

Każdego roku kupuje nowy kalendarz i zapisuje w nim cele na kolejny rok. Jedyny cel, który udało mi się rzeczywiście zrealizować to przeczytanie 52 książek w roku 2015. Pisałam wtedy akurat pracę inżynierską, chodziłam na uczelnie jedynie dwa razy w tygodniu i miałam najwięcej wolnego czasu w swoim życiu. W roku 2013 schudłam ponad 20 kg, ale nie było to moje postanowienie tylko kwestia impulsu. W tym roku postanowień nie będzie. Za dużo jest niewiadomych, których nie jestem w stanie określić. Zamiast tego postanowiłam porządnie podsumować rok i wyciągnąć z niego wnioski. W kwietniu powitam na świecie moje pierwsze dziecko - jest to wydarzenie na które czekam, ale też z drugiej strony bardzo się boję.


Co przyniósł rok 2017?
Gdybym miała podsumować rok 2017 tylko jednym zdaniem (właściwie słowem) to powiedziałabym, że po prostu dorosłam i to chyba w niemal wszystkich aspektach życia.

Pewność siebie w pracy.
W końcu dobrnęłam do momentu, w którym nie wstydzę się tego co robię i nie uważam, że jestem najgorszym inżynierem na całym świecie. Dziś wydaję mi się to śmieszne, ale te myśli naprawdę często do mnie powracały i blokowały moje działania. Raz nawet złożyłam wymówienie z pracy i chciałam znaleźć dla siebie coś prostszego.

Pewność w wygłaszaniu swoich poglądów.
W związku z tym, że dorosłam łatwiej mi w towarzystwie powiedzieć co myślę o danej sytuacji. Staram się nie oceniać innych i nie narzucać im swojej woli, jednocześnie nie pozwalając, aby to inni dyktowali jak ma wyglądać moje życie. Realizuję swoje cele. Choć nadal zdarza mi się bardzo przejmować opinią innych (szczególnie tych, na których mi zależy) to poczyniłam w tym względzie naprawdę ogromny postęp, z czego jestem dumna!

Rodzina jest najważniejsza!
Jeszcze rok temu byłam krnąbrną dziewczyną, która chciałaby podbić świat, przez co często nie doceniałam tego, co mnie spotyka na co dzień. Nie umiałam docenić, że jestem zdrowa, niczego mi nie brakuje, mam rodzinę, na którą mogę liczyć w każdej sprawie i która mnie w 200% akceptuję.

Warto akceptować swoje wady.
Jestem bałaganiarą i trudno! Nie muszę na siłę się podporządkowywać idealnemu życiu. Lubię zmarnować trochę czasu przeglądając tablice Facebooka czy pograć w gry komputerowe. Bywam bardzo nieśmiała i ciężko mi rozmawiać z osobami, za którymi nie przepadam (czasami trzeba!) Nie czuję chęci wybielania się na siłę i mam nadzieję, że w roku 2018 nic się w tej kwestii nie zmieni.

JESTEM ZADOWOLONA Z ROKU 2017!
Nie zrobiłam zapewne kariery roku, nadal nie władam żadnym językiem obcym biegle, nie skonstruowałam rakiety kosmicznej i nie nauczyłam się żadnej niesamowitej, magicznej umiejętności, ale to był naprawdę dobry rok, w którym rozliczyłam się sama ze sobą, dzięki czemu wiem, że w końcu mogę iść dalej.

Co w roku 2018? 
Ostatnim razem tak bardzo niepewny rok czekał mnie, kiedy kończyłam studia. Mam własne cele i marzenia, a mimo to nie jestem w stanie nic określić. Dlaczego postanowień nie będzie? Nie umiem ich spisać. Nie mogę określić ile chce schudnąć skoro na razie tyję i sytuacja ta będzie trwała do początku kwietnia. Nie wiem czego chciałabym się nauczyć ani ile będę miała ostatecznie wolnego czasu. Nie wiem jak sobie poradzę jako perfekcyjna pani domu, w obowiązkach, których nie tylko nie lubię, ale też mam do nich dwie lewe ręce. Nic nie wiem... Oczywiście każda z nas trochę liczy, że jej depresja poporodowa nie będzie dotyczyła, brzuch będzie wyglądał jak na Instagramie, a bobas będzie więcej spał i się uśmiechał niż płakał wniebogłosy doprowadzając sąsiadów do szału. Tylko życia ma dla nas swój własny scenariusz.

Wraz z początkiem roku 2018 robię sobie sporą przerwę w karierze zawodowej i boję się, że moje ambicje nie będą spełnione, ale nie zawsze my musimy być na pierwszym planie, prawda? Kto wie czy nie odkryję w sobie pasji do gotowania albo nie wymyślę sobie hobby, które w jakimś stopniu zastąpi mi karierę zawodową? Kto wie czy nie wpadnę na genialny pomysł i nie zrealizuję marzeń o własnym biznesie, które kiełkują we mnie już od dłuższego czasu? W monotonii życia, która ostatnio miała u mnie miejsce czas zacząć nieopisaną, nową przygodę, w której kolejny raz nic nie wiadomo.

Na razie mam plan zdrowo się odżywiać, prowadzić blog, kompletować wyprawkę, spacerować i grać w gry komputerowe. Chce trochę czasu zmarnować na własne, proste przyjemności a trochę zaspokoić moją ambicję próbując czegoś nowego.

HasÅ‚o na ten rok to: 

Ja w sieci w 2018!
Wspominałam już, że w sieci będzie mnie zdecydowanie więcej! Od sierpnia wiem, że jestem w ciąży i no cóż... Chyba każda kobieta w ciąży to potwierdzi, że nie jest to zbyt udany, fizjologicznie stan i gdyby nie hormony, które każą nam się cieszyć z każdego ruchu dziecka to byłoby naprawdę kiepsko!

FACEBOOK
W środę i sobotę możecie się spodziewać serii KOBIETY TECHNICZNE! Kiedy pytamy o naukowców i wynalazców z pewnością pierwsi na myśl przychodzą Wam faceci, ale nie tylko oni przysłużyli się technice. Zapewniam Was, że nas, kobietek jest naprawdę w tej dziedzinie sporo i pomogę Wam poznać kilka inspirujących postaci, w krótkich informacjach. Myślę, że styczeń jest dobrym czasem na dodatkowe motywację, a czy jest jakaś większa motywacja niż przykłady osób, które osiągnęły coś spektakularnego? Trzeba czerpać korzyści dopóki nie opuszczają nas siły i nie przytłacza zniechęcenie.

INSTAGRAM
Z pewnością będę dodawała więcej zdjęć z mojej codzienności, którą ostatnio nieco zaniedbałam (praca-łóżko-weekend-praca....). Insta pomoże mi trochę zadbać o uporządkowaną codzienność, także również tam serdecznie Was zapaszam

BLOG
Więcej postów! Będę miała zdecydowanie więcej czasu na pisanie (o ile wszystko pójdzie po mojej myśli). W styczniu z pewnością sporo będzie o zakupach, ciąży i spędzaniu wolnego czasu. Mam jednak nadzieję, że poruszę również trochę technicznych tematów w przystępnym języku.

W 2018 roku życzÄ™ Wam szczęścia, slow-life, inspiracji, rozwoju i speÅ‚nienia wszystkich marzeÅ„, bo to one sÄ… najważniejsze! Z caÅ‚ego serca życzÄ™ Wam również, aby ambicja Was nie katowaÅ‚a i choć motywacyjnie podobno lepiej jest wciąż chcieć wiÄ™cej to najważniejsze to być szczęśliwym! 

Jakie są Wasze postanowienia na rok 2018? Czy może też w tym roku sobie odpuszczacie?

Share
Tweet
Pin
Share
CZYTAJ DALEJ
Człowiek chyba urodził się z przyzwyczajeniami, przez które wiecznie chciałby gromadzić. Małym dzieciom, których jeszcze nikt tego nie nauczył żal jest oddać zabawki czy wyrzucić coś nieużytecznego.. Kiedyś i mnie wszystkiego było szkoda wyrzucić i widzę, że wiele osób nadal tak ma (dla przykładu moi rodzice). Nie jestem zwolenniczką minimalizmu, chociaż stopniowo wyeliminowałam w moim otoczeniu wiele rzeczy, które miało wyrazisty kolor i zastąpiłam neutralnymi barwami. Sama wiem, że lubię kupować (szczególnie świeżo po otrzymaniu wypłaty na konto), ale chociaż jestem kobiet techniczną, a techniczni lubią rzeczy odzyskiwać to przestałam się w końcu okłamywać, że zrobię coś ze śrubką po meblach. Wiem, że zapewne większość z Was jest przed lub w trakcie Świątecznych porządków - warto w takiej chwili pozwolić sobie bez wyrzutów sumienia pozbyć się niepotrzebnych rzeczy. Jakich rzeczy się pozbywam?

Rzeczy, których nie używam przez rok
ChciaÅ‚am sobie przypomnieć co ostatnio potrzebowaÅ‚am z mebli z maÅ‚ego pokoju, który wÅ‚aÅ›nie opróżniam. Oprócz oczywistej bielizny, którÄ… trzymam w szufladach (i na którÄ… znajdÄ™ miejsce w jednej z szuflad w salonie) to siÄ™gaÅ‚am tylko po Scrabble. Reszta leży sobie spokojnie i siÄ™ kurzy - nagrody z podstawówki, rzeczy, co do których niby mam sentyment, gazety, do których nigdy już nie siÄ™gnÄ™ i do tego jeszcze porcelanowe figurki, które nie pasujÄ… do obecnego stylu naszego mieszkania.. Wszystko to zajmujÄ™ naprawdÄ™ sporo miejsca - tak jakbym mieszkaÅ‚a w kawalerce, a drugi pokój sÅ‚użyÅ‚  mi za przechowalnie niepotrzebnych rzeczy. Wszystko wylÄ…dowaÅ‚o w koszu (oprócz książek, które spakowaÅ‚am w karton do piwnicy i puzzli, które daÅ‚am do przechowania rodzicom :)
Wcześniej nie zastanawiałam się nad przestrzenią - wyrzucania nauczyło mnie dopiero mieszkanie w bloku. U rodziców zawsze mogłam coś upchnąć do szopki czy na jeden ze strychów. Teraz pozostaje mi jedynie piwnica, w której nie ma zbyt dużo miejsca. Obecnie nawet gdybym przeprowadziła się do domu to i tak wyrzucałabym wszystko co niepotrzebne.

Ubrania do noszenia po domu
Jedyne ubrania, które przechowujÄ™, a których nie używam regularnie to sukienki. PozostaÅ‚e wyrzucam bez żalu. Nie kupujÄ™ zazwyczaj Å›wietnej jakoÅ›ci ubraÅ„ od D&G, wiÄ™c wiÄ™kszość sÅ‚uży mi przez jeden sezon - bÄ™dÄ…c w ciąży jestem z tego bardzo zadowolona, ponieważ szafy nie zaÅ›miecajÄ… mi ciuchy czekajÄ…ce na lepsze czasy i pÅ‚aski brzuch.  Ubrania "po domu" zostawiÅ‚am tylko raz - zupeÅ‚nie siÄ™ to u mnie nie sprawdziÅ‚o. Raczej nie przebieram siÄ™ po powrocie z pracy i ubrania, które nie powinny być wystawiane na publiczny widok, ale szkoda wyrzucić sÄ… dla mnie bezużyteczne. Jeżeli jakieÅ› ubranie wyglÄ…da jeszcze porzÄ…dnie, ale jest zbyt maÅ‚e lub mi siÄ™ znudziÅ‚o to wrzucam do kontenera z Caritasu (chociaż wcale nie jestem fankÄ… tej organizacji).

Obuwie, które może kiedyś włożę
MiaÅ‚am kiedyÅ› coÅ› takiego, że jeżeli obdarÅ‚am obcas w szpilkach lub co gorsze siÄ™ rozkleiÅ‚ byÅ‚o mi szkoda tych butów wyrzucić. PrzerzucaÅ‚am je z miejsca na miejsce, a przecież i tak wiadomo, że nigdzie w tych butach bym nie poszÅ‚a. Teraz uszkodzone lub zużyte pary od razu trafiajÄ… do Å›mietnika. Podobnie jak z ubraniami i tutaj nie inwestujÄ™ zbyt wiele zbÄ™dnych Å›rodków, wiÄ™c nigdy nie pozbywam siÄ™ niczego drogiego.

Dokumenty, których nie trzeba przechowywać
Mój kochany mąż ma dziwne zapędy, aby trzymać wszystkie kartki, które przyjdą do skrzynki. Rachunki, które i tak załatwiamy przez internet lub zwykłe listy reklamowe nie zawierające nawet wrażliwych danych zawsze są upychane w różne dziwne miejsca. Ja uważam, że należy je niszczyć i wyrzucać, najlepiej od razu - strasznie śmiecą, szczególnie w miejscach ogólnego przeznaczenia (czytaj: szuflady bez szczególnej funkcji).

Przyznajcie siÄ™ ile niepotrzebnych rzeczy trzymacie w swoich domach bo kiedyÅ› siÄ™ przydadzÄ…?Jakie macie patenty na sortowanie rzeczy? Z caÅ‚ego serca polecam Wam zrobić rachunek sumienia i zwolnić miejsce w szafie dla nowych zakupów, szczególnie, że przez ÅšwiÄ…teczny okres nie bÄ™dziemy ich sobie żaÅ‚ować :) 
Share
Tweet
Pin
Share
CZYTAJ DALEJ
Mam wrażenie, że jestem ostatnią kobietą na świcie, która nie odczuwa potrzeby planowania. Czasem miałam nawet z tego powodu wyrzuty sumienia - jak to tak? Z pewnością marnuję całe mnóstwo czasu i nie umiem wykorzystać życia. Tym sposobem starałam się tworzyć swoje miejsce do planowania z osobnymi rubrykami, kupowałam gotowe plannery, które super wyglądają na zdjęciach, mam nawet dzienniczek ciąży (A6 - 40zł), w którym wypełniłam dwie czy trzy kartki. Dziecko musi chyba się pogodzić z tym, że ma niezorganizowaną matkę, ale wiecie co? Przestałam sobie to wyrzucać. Nie każdy potrzebuje prowadzić idealne życie i planować każdą sekundę.



Organizacja pracy zawodowej
PosÅ‚ugujÄ™ siÄ™ planem produkcji i skrzynkÄ… mailowÄ…. Planowanie zadaÅ„ na nastÄ™pny dzieÅ„ zawsze mija siÄ™ z celem - nigdy nie wiem ile bÄ™dzie nieprzewidzianych sytuacji i ile zabiorÄ… mi one czasu. To trzeba coÅ› poprawić na "już", ponieważ produkt stoi na hali, a to wprowadzić jakÄ…Å› ogólnÄ… zmianÄ™, która również nie może czekać w dalekiej kolejce. Przepisywanie z maila do zeszytu jest bezsensu, tak samo jak z planu. Sam w sobie zeszyt nie zdaje egzaminu, kiedy nie masz go otwartego caÅ‚y czas. Korzystam z żółtych karteczek tylko w momencie, kiedy ktoÅ› stoi mi nad gÅ‚owÄ…, ale generalnie i tak proszÄ™ o maila. Przez dwa i pół roku bardzo staraÅ‚am siÄ™ zorganizować pracÄ™ nieco inaczej, w jakiÅ› książkowy, uporzÄ…dkowany sposób. ChciaÅ‚am mieć plan i rozliczać siÄ™ z czasu, ale zawsze albo byÅ‚am do przodu z zadaniami albo najczęściej zdecydowanie z tyÅ‚u, co tylko mnie doÅ‚owaÅ‚o. W pewnym momencie pogodziÅ‚am siÄ™ z tym, że samej siebie nie przegoniÄ™. W zeszycie mam dużo technicznych szkiców, a maÅ‚o zadaÅ„ do wykonania. Zapewne, gdybym miaÅ‚a dużo spotkaÅ„ bez kalendarza by siÄ™ nie obyÅ‚o, ale chyba skorzystaÅ‚abym z komputerowej wersji. 

Organizacja zdrowego trybu życia
Podejście numer dwieście pięćdziesiąt dziewięć. Planery z biedronki i zeszyty, plany z posiłkami, które zawsze życie weryfikowało w negatywny sposób. Wieczne wyrzuty sumienia, że coś jest ze mną nie tak. Do tego sportowa rozpiska niemożliwa do realizacji. Niepotrzebnie się katowałam. Teraz kwestia myślenia o chudym tyłku zeszła na zdecydowanie dalsze miejsce, ale mimo wszystko moim nowym sposobem będzie racjonalne podejście, tak aby walka o lepszy wygląd nie przysłoniła mi innych przyjemności. Przecież nie nadejdzie moment, w którym powiem: "OK, to teraz już jestem szczupła, mogę korzystać z życia".

Organizacja obowiązków domowych
Nie muszę sobie wyznaczać czasu na sprzątanie, pranie i gotowanie. Życie i tak się o to wszystko dopomina niezależnie od planu. W skrajnym wypadku miałam zapisane, kiedy powinnam uprać skarpetki po przeliczeniu wszystkich par i przydzieleniu ich do dni. Najskuteczniejsze jest jednak ogarnianie zaraz za tyłkiem, ale bywa jak bywa. Ostatecznie od kurzu żaden człowiek nie będący alergikiem nie umarł, więc po co się tym wiecznie stresować i organizować? Jeżeli danego dnia wolę iść do kina zamiast zasuwać na miotle to nie muszę się martwić, że sprzątanie ucieknie. Będzie bardzo cierpliwie czekało na kolejny dzień.

Organizacja ciąży
Tutaj byłam przekonana, że bez plannera się nie obejdzie. Wizyty u lekarza, badania i inne pierdoły, o których trzeba pamiętać, do tego dochodzi roztargnienie ciężarnej... Co prawda daty zapisuję w aplikacji, ale i tak dokładnie pamiętam, kiedy mam poszczególne wizyty, nie mam też problemu z kodami do odebrania internetowych badań itp. I tutaj żadna papierowa organizacja się nie sprawdziła.


Nie wiem dlaczego my kobiety mamy taki straszny nacisk na super zorganizowanie i bycie najlepszÄ… wersjÄ… siebie. Å»ycie mamy prawdopodobnie jedno, czas leci jak szalony, a my chciaÅ‚ybyÅ›my zostać super-bohaterkami. Czy warto? Moim zdaniem nie należy siÄ™ nakrÄ™cać. ProÅ› o pomoc, kiedy jej potrzebujesz i korzystaj z życia. OczywiÅ›cie nie musisz spÄ™dzać caÅ‚ych dni na robieniu niczego, ale jeżeli pracujesz na etacie, ogarniasz życie i jesteÅ› szczęśliwa to nie daj sobie wmówić, że potrzebujesz zaplanować każdÄ… sekundÄ™ swojego czasu i to przyniesie Ci szczęście. Bierzmy w tym wzglÄ™dzie przykÅ‚ad z mężczyzn. Może wykażę siÄ™ tu szowinizmem, ale oni zazwyczaj nie tracÄ… czasu na zbÄ™dne rzeczy i analizy i naprawdÄ™ wychodzi im to na dobre. W rzeczywistoÅ›ci po prostu zazdroszczÄ™ dziewczynom ich piÄ™knych Bullet Journalów i trochÄ™ mnie boli, że sama takiego nie potrzebuje :)  
Jak ogarniacie swoje życie, aby nie marnować czasu? 

Share
Tweet
Pin
Share
CZYTAJ DALEJ
Znacie powiedzenie: Å¼aba bÅ‚ota siÄ™ wypiera a i tak w nie wÅ‚azi? OkazujÄ™ siÄ™, że ze mnÄ… i mojÄ… ciążą jest tak samo. Najpierw wszyscy stawiali na to, że bÄ™dÄ™ czekaÅ‚a z dzieckiem do czterdziestki. Teść na radosnÄ… wiadomość zareagowaÅ‚ "myÅ›laÅ‚em, że wy siÄ™ dzieci nie doczekacie, że jesteÅ› zbyt leniwa", a moja babcia nie uwierzyÅ‚a i byÅ‚a Å›wiÄ™cie przekonana, że sobie z niej żartujÄ™ i dopiero jak potwierdzenie padÅ‚o z ust mojego taty jakiÅ› czas później to przyjęła to do wiadomoÅ›ci. Nie majÄ…c jeszcze dziecka w planach, a potem już bÄ™dÄ…c Å›wiadoma tego co ma siÄ™ wydarzyć wypieraÅ‚am siÄ™ bÅ‚ota (różnych teorii) jak przysÅ‚owiowa żaba. Co wyszÅ‚o nie tak jak planowaÅ‚am? 


Będę jadła zdrowo - to wpływa na moje dziecko
O tak. Pięć peÅ‚nych posiÅ‚ków, pięć porcji ekologicznych warzyw, owoce z jogurtem naturalnym i to zdecydowanie tym BIO, kurczak, zupy krem i koniecznie dwa litry wody... Czekolada, pieczywo, sÅ‚odkie napoje? Nigdy! Nie bÄ™dÄ™ truÅ‚a mojego dziecka! Nie chce, aby potem wciąż martwiÅ‚o siÄ™ rozmiarem swojego tyÅ‚ka! 
Czym się skończyło? Nadal rano wymiotuje i mam uczucie, jakbym od dwóch miesięcy miała grypę jelitową. O obiadach mogę jedynie pomarzyć, a kiedy piszę słowo "warzywa" czuję jak mam ochotę biec do toalety. Wodę piję tylko małymi łykami i nie rano, bo zawróci razem ze śniadaniem. Niech nikt ze zdrowym rozsądkiem nie pokazuje mi też mięsa, a jeżeli będzie surowe to przysięgam, że uduszę. Ukochane jaja z babcinej hodowli przytrzymują mnie rano w domu pół godziny dłużej, chociaż muszę z niego jak najszybciej wyjść. Tym sposobem jem tylko to czego mój organizm nie zwraca - ciemne pieczywo i jogurty. Tyle wyszło z idealnej matki.

Basen, spacery, ruch! To jest klucz.
MyÅ›laÅ‚am, że codziennie bÄ™dÄ™ aktywna. Spacery, basen... Ruch! W koÅ„cu matka w dobrej kondycji to też takie dziecko. Inaczej  w dodatku bÄ™dÄ™ wyglÄ…dać jak Å›winiak. W koÅ„cu mam tyle czasu, jestem mÅ‚oda i peÅ‚na energii... W rezultacie na basen chodzÄ™ raz w tygodniu, wszystkie inne wieczory przesypiam, jak wracam z pracy na dworze robi siÄ™ szaro, zimno i wieje. Jak tu iść na spacer? W drugim trymestrze staram siÄ™ przetrzymywać chociaż do 21.30, ponieważ leżenie od czwartej rano i czekanie na budzik potrafi być mÄ™czÄ…ce.

Będę normalnie funkcjonować do samego końca ciąży
W koÅ„cu dopóki nie mam wielkiego brzucha, który utrudnia zapiÄ™cie butów to nic innego mi nie grozi! Bóle gÅ‚owy, zmÄ™czenie, kryzysy w poÅ‚owie dnia? To jakieÅ› mity, które z pewnoÅ›ciÄ… nie bÄ™dÄ… mnie dotyczyÅ‚y. Taaa... Jasne. Moje mÄ…droÅ›ci swoje a organizm swoje. MyÅ›laÅ‚am sobie, że bÄ™dÄ™ pracować do tygodnia przed porodem - niby co miaÅ‚abym robić w domu? Teraz sÄ…dzÄ™, że praca do koÅ„ca roku brzmi bardzo rozsÄ…dnie... 

Nie będę szukała żadnych informacji w DR GOOOGLE
OdstawiÄ™ caÅ‚kowicie Internet, nie zapiszÄ™ siÄ™ do żadnej grupy na Facebooku, nie bÄ™dÄ™ siÄ™ diagnozowaÅ‚a sama... Tylko lekarz, a wiedza koniecznie z wiarygodnych książek. W 6 tygodniu omal nie dostaÅ‚am zawaÅ‚u, że przez podwyższony poziom TSH staÅ‚o siÄ™ coÅ› zÅ‚ego, potem nastraszyÅ‚am siÄ™ niskim poziomem pÅ‚ytek krwi. NastÄ™pnie nie spaÅ‚am przez kilka dni, ponieważ byÅ‚am przekonana, że pewnie serce dziecka nie zaczęło bić - przecież 1 na 5 ciąż do 8 tygodnia ulega poronieniu. W koÅ„cu musiaÅ‚am zrozumieć, że i tak nie mam na to wpÅ‚ywu i to czytanie nic mi nie dajÄ™ (chociaż przed ciążą naprawdÄ™ byÅ‚am zwolennikiem racjonalnego myÅ›lenia!). Nie powstrzymaÅ‚o mnie to jednak przed zapisaniem siÄ™ do grupy na Facebooku. 

Nie będę panikowała
Oh, te matki! Wiecznie robiÄ… z igÅ‚y widÅ‚y. Boli brzuch - źle, nic nie czujÄ™ - źle. WyszÅ‚a mi krostka na czole - może to coÅ› znaczy? Trzeba chodzić po wszystkich możliwych lekarzach. Ja taka na pewno nie bÄ™dÄ™. W koÅ„cu mam swój rozum i nigdy nie panikujÄ™, szczególnie nad tym na co totalnie nie mam wpÅ‚ywu. I co? Nico. PanikujÄ™ równie mocno jak wszyscy - o czym mogliÅ›cie przeczytać akapit wyżej. 

Podzielicie siÄ™ swoimi teoriami, które zweryfikowaÅ‚o życie? 
Share
Tweet
Pin
Share
CZYTAJ DALEJ
Dzisiaj każdy wie, że jÄ™zyków obcych trzeba siÄ™ uczyć i obojÄ™tnie jaki zawód wybierzemy to i tak życie zmusi Nas do posÅ‚ugiwania siÄ™ co najmniej jednym z nich. Jako dziecko myÅ›laÅ‚am, że zjadÅ‚am wszystkie rozumy w zwiÄ…zku z czym byÅ‚am pewna, że ja nigdzie poza nasz kraj siÄ™ nie wybieram, wiÄ™c angielski i niemiecki to byÅ‚y dla mnie przedmioty drugiej kategorii. Na studiach mimo znacznie wiÄ™kszej Å›wiadomoÅ›ci wcale nie nadrobiÅ‚am braków. Przyznam szczerze, że nie mam talentu do nauki jÄ™zyków obcych i do dziÅ› idzie mi to bardzo pod górkÄ™. W dzisiejszym poÅ›cie przedstawiÄ™ Wam sposoby, których próbowaÅ‚am w swoim dorosÅ‚ym pozaszkolnym życiu i które przyniosÅ‚y lepszy lub gorszy skutek. 


Książka z wyprzedaży Biedronki
KupiÅ‚am jÄ… po tym jak poszÅ‚am do pracy i okazaÅ‚o siÄ™, że jÄ™zyk niemiecki może mi siÄ™ naprawdÄ™ przydać (mimo że na rozmowie jedynie o tym wspomniano). UczyÅ‚am siÄ™ tego jÄ™zyka w szkole przez 9 lat i cztery razy byÅ‚am na wymianie jÄ™zykowej, co nie zmieniaÅ‚o faktu, że po pierwsze nawet najprostsze wyrazy mi siÄ™ zakurzyÅ‚y, po drugie jÄ™zyk techniczny byÅ‚ mi jeszcze bardziej obcy. Ta książka to byÅ‚ pierwszy impuls - trochÄ™ jÄ… przeglÄ…daÅ‚am, ale nie wiele siÄ™ z niej nauczyÅ‚am. Gdyby ktoÅ› byÅ‚  zupeÅ‚nie poczÄ…tkujÄ…cy to chyba nic by z niej nie wyniósÅ‚. Dodatkowo nie zwróciÅ‚am uwagi, ale moja wersja zostaÅ‚a ograbiona z pÅ‚yty. 

Fiszki
Fiszki to metoda nauki, którÄ… zachwalajÄ… niemal wszyscy! ZdecydowaÅ‚am siÄ™ kupić aż dwa opakowania na wyprzedaży w Empiku i trochÄ™ siÄ™ z nich nauczyÅ‚am. Niestety porzuciÅ‚am tÄ… metodÄ™, kiedy tylko poszÅ‚am na kurs w szkole jÄ™zykowej. Kiedy mamy styczność z jÄ™zykiem pierwszy raz i uczymy siÄ™ nowych słówek to bez nagraÅ„ i tak siÄ™ nie obejdzie. Tym sposobem caÅ‚kiem dobrze piszÄ™ po niemiecku, ale kiedy tylko dzwoni telefon z zewnÄ…trz jestem bardzo zestresowana. 

Kurs w prywatnej szkole językowej
Człowiek kiedy jest już dorosły uczy się zupełnie inaczej. Niby nikt nie robi dla Ciebie specjalnego sprawdzianu, a jednak wstyd iść olewając naukę - szczególnie jeżeli wiesz, że firma za to płaci i zapewne oczekuje efektów. Na kursie mogliśmy ze sobą porozmawiać, co było moim zdaniem największym plusem. Człowiekowi się wydaję, że zna pewne słowa, ale kiedy już ma je szybko przetoczyć i ułożyć w zdania to problem robi się naprawdę ogromne. Atmosfera była super! Jak najbardziej polecam tę metodę. Uważam, że jest najlepsza i mam nadzieję, że zdobędę kolejne certyfikaty!

Blondynka na językach
Książka, którą zdecydowanie polecam. Pawlikowska uczy całych zwrotów, co bardzo się przydaje. W zestawie za nieco ponad 20zł znajdziesz płytę i książkę. Bardzo skorzystałam na słuchaniu - codziennie godzinę spędzam w samochodzie dojeżdżając do pracy. Używając płyty nawet dwa razy w tygodniu robiłam systematyczne postępy właśnie dzięki zapamiętywaniu całych zwrotów. Dodatkowo system nauki i tłumaczenia zmusza do skupienia. Jeżeli płyta nie wymagałby ode mnie powtarzania z pewnością nic by to do mojego życia nie wzniosła. Polecam.


OglÄ…danie seriali
Oglądanie seriali jest metodą bardzo polecaną przez inne osoby, ale szczerze mówiąc u mnie zupełnie się nie sprawdziło. Mówiono dla mnie zbyt szybko i zbyt wielu słów nie rozumiałam, przez co bardzo szybko się zniechęciłam. To chyba metoda dla zdolniejszych albo bardzo zaawansowanych. Inni znajomi polecali też oglądanie bajek, jednak skrzeczący głos postaci działał mi jedynie na nerwy.


NajskuteczniejszÄ… metodÄ… nauki jest każda, którÄ… wybierzemy! Kluczem jest motywacja i systematyczność. Å»adna metoda, którÄ… szybko porzucaÅ‚am nie dawaÅ‚a efektów i wiem, że jest to wynikiem mojego lenistwa! 
Jak u Was byÅ‚o z jÄ™zykami? Mówicie biegle czy też wciąż walczycie? 
Share
Tweet
Pin
Share
CZYTAJ DALEJ
 Niektórzy pewnie siÄ™ zastanawiali gdzie siÄ™ do diabÅ‚a podziaÅ‚am na caÅ‚kiem dÅ‚ugi okres czasu. Otóż walczyÅ‚am zawziÄ™cie z mdÅ‚oÅ›ciami i wymiotami (mimo, że mój organizm miaÅ‚ moje walki totalnie gdzieÅ›) na przemian ze spaniem. StaraÅ‚am siÄ™ nie zwalniać tempa w pracy, wiÄ™c wszystkie braki energii odsypiaÅ‚am kÅ‚adÄ…c siÄ™ do łóżka o dwudziestej lub dwudziestej pierwszej. Zawsze myÅ›laÅ‚am, że kobiety w ciąży trochÄ™ naginajÄ… rzeczywistość do swoich potrzeb - skoro brzuch nie ciÄ…gnie i nie przeszkadza to dlaczego niby sÄ… osÅ‚abione? Może i dobrze, że musiaÅ‚am te gÅ‚upie myÅ›li odpokutować :). CaÅ‚kiem szczerze jestem wykoÅ„czona.


RozpoczÄ…Å‚ siÄ™ drugi trymestr - podobno bezpieczny i lżejszy od pierwszego. Jestem po USG genetycznym, na którym wszystkie informacjÄ™, które otrzymaÅ‚am byÅ‚y dobre. PrzestaÅ‚am na chwilÄ™ siÄ™ martwić (od kiedy zrobiÅ‚am siÄ™ takÄ… kwokÄ…?) i wreszcie czujÄ™, że bez wyrzutów sumienia mogÄ™ siÄ™ dzielić dobrÄ… nowinÄ…. DenerwowaÅ‚am siÄ™ bardzo: najpierw przeczytaÅ‚am pół Internetu na temat poziomu TSH, potem o wczesnych poronieniach, aby w koÅ„cu zmÄ…drzeć i przed wszczÄ™ciem paniki czekać na to co powie lekarz. Chociaż pewnie to już nieco nudne - mam wrażenie, że niemal wszystkie kobiety sÄ… w ciąży lub ledwo co urodziÅ‚y swoje bobasy. Prawdziwe BABYBOOM. OczywiÅ›cie nie przejmujÄ™ siÄ™ tym zupeÅ‚nie i skupiam na wÅ‚asnej ciąży. 
Czy dziecko bÄ™dzie techniczne? Czas pokaże. Jakiekolwiek nie bÄ™dzie bÄ™dÄ™ je kochaÅ‚a najbardziej na Å›wiecie. Na blogu natomiast możecie siÄ™ spodziewać pojawiajÄ…cej raz po raz tematyki ciążowej. 

Share
Tweet
Pin
Share
CZYTAJ DALEJ
Poniższy mem podbija od jakiegoś czasu internet i jest moim zdaniem niesamowicie złośliwy i typowo polski. Każdy może w końcu spędzić swój urlop jak chce, oprócz tego nie zgadzam się, że tak robi większość polaków - z osób w moim otoczeniu niemal wszyscy gdzieś wyjeżdżają i nawet jeżeli tydzień są na wyjeździe a drugi malują pokój to co komu do tego? W dzisiejszym poście chciałabym Wam przedstawić kilka rad, dzięki którym odpoczywam - kiedy miałam dwa lub trzy miesiące wakacji nie zwracałam na to uwagi. Teraz wiem, że dwa tygodnie muszą mi wystarczyć, aby porządnie naładować akumulatory i mogę Cię zapewnić, że przez te dwa tygodnie wypoczywam lepiej niż kiedyś. Jaka jest moja recepta na udany urlop?


Przestaję liczyć czas
W codziennych obowiÄ…zkach nie możesz sobie pozwolić na olanie czasu. Wciąż gdzieÅ› gonisz, wstajesz na budzik, do pracy na czas, zebranie o konkretnej godzinie, spotkanie, wizyta u lekarza czy nawet wieczorne bieganie - to wszystko robisz z zegarkiem w rÄ™ku. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo CiÄ™ to mÄ™czy. Na urlopie zawsze totalnie zwalniam - nie patrzÄ™ na datÄ™ czy godzinÄ™. Jem, kiedy jestem gÅ‚odna, idÄ™ spać, kiedy jestem zmÄ™czona i wstajÄ™, kiedy siÄ™ wyÅ›piÄ™. Uważam, że wÅ‚asny, biologiczny rytm to najwiÄ™ksza zaleta urlopu i gdybym siÄ™ z nim kłóciÅ‚a to o wypoczynku nie byÅ‚oby mowy. 

Wyjeżdżam
Może Ci siÄ™ wydawać, że doskonale odróżniasz obowiÄ…zki od odpoczynku w domu. Nie pracujÄ™ w mieszkaniu, wiÄ™c tym bardziej powinnam je kojarzyć tylko i wyłącznie z czasem dla siebie, ale zawsze okazujÄ™ siÄ™, że warto posprzÄ…tać w szafie, umyć okna, wyszlifować Å‚azienkÄ™ i tysiÄ…c inny rzeczy. Znasz to? No wÅ‚aÅ›nie. ZostajÄ…c w domu czas spÄ™dzisz na praniu, prasowaniu i sprzÄ…taniu, a po urlopie bÄ™dziesz bardziej zmÄ™czona/zmÄ™czony niż przed. Co prawda wyjazd to też kwestia finansowa, ale przeglÄ…dajÄ…c podróżnicze blogi dowiecie siÄ™, że można zwiedzać Å›wiat za niewielkie pieniÄ…dze, a jeżeli nie chcecie to warto poszukać ze znajomymi domku przy pobliskim jeziorze i grillować na ile pogoda pozwoli. 

Nie planuję zbyt dużo
W urlopie nadrobię naukę angielskiego i niemieckiego, przemaluję jeden z pokoi, naprawię sprzęty, które od dawna na to czekają i posprzątam w końcu piwnicę. Znacie to z autopsji? Sama przestałam się tym zamartwiać, ponieważ zazwyczaj to kończy się zirytowaniem i chociaż zrobię kilka rzeczy z długiej i ambitnej listy to pozostałe nadal czekają wywołując u mnie irytację. Po co się katować? W końcu mamy zazwyczaj tylko jeden długi urlop w roku.

ZajmujÄ™ siÄ™ sobÄ… zamiast innymi
I nie mam tu na myśli rodziny: męża, dzieci, rodziców i tak dalej... Raczej chodzi o sąsiadów i dalszych znajomych. Naprawdę nie musicie wciąż myśleć o tym jakie kto ma o kim zdanie i sugerować się, że jeżeli ktoś zrobił coś tam to my też musimy. Mimo, że jestem zagorzałym przeciwnikiem myślenia w kategoriach "co ludzie powiedzą na..." to zdarza mi się w życiu łapać na pułapkę, w której biorę to pod uwagę. W urlopie odpędzam to od siebie jak najdalej.

Unikam leżenia na kanapie, telewizji, Facebooka i komputera
O ile mogę zrozumieć, że ktoś z jakiegoś względu nie chce z domu wyjeżdżać to już totalnie dla mnie jest dziwne przesiedzenie/przeleżenie czasu wolnego na kanapie. Chociaż nie lubię zwrotu "wyjdź poza swoją strefę komfortu" to uważam, że jeżeli wyjście z domu i ruch kogoś przerasta to naprawdę należy zacząć się martwić. Na kanapę, TV, FB i komputer mamy dość czasu w ciągu roku. Niepotrzebnie powielać te same schematy w momencie, kiedy naprawdę możemy wypocząć i mamy czas, którego w normalne dni nam brakuje.

Jakie Wy macie przepisy na udany urlop? Podzielcie się w komentarzach to może w przyszłym roku dopiszę coś do listy :)

Share
Tweet
Pin
Share
CZYTAJ DALEJ
Materialistów dzielÄ™ na ciuÅ‚aczy i karierowiczów - z tym, że obie grupy wyciÄ…gajÄ… ze mnie maksimum energii i sprawiajÄ…, że nie mam ochoty na kolejne spotkania. ZdarzyÅ‚o siÄ™ tak, że dawnych znajomych nie odwiedziliÅ›my ponownie, ponieważ po dwóch godzinach czuliÅ›my siÄ™ jakby ktoÅ› wyssaÅ‚ z nas caÅ‚e życie. W dzisiejszym Å›wiecie ciężko nie być choć trochÄ™ materialistÄ… - chciaÅ‚oby siÄ™ mieć wÅ‚asne mieszkanie, wnÄ™trze rodem z Insta, bezpieczny samochód... Warto zawsze sobie przypomnieć, że jakkolwiek byÅ›my czegoÅ› nie pragnÄ™li każda materialna rzecz za chwilÄ™ siÄ™ znudzi - wnÄ™trze opatrzy a samochód spowszednieje. Choć nie wstydzÄ™ siÄ™ materialnych marzeÅ„ i nikt nie powinien siÄ™ ich wstydzić to jednak nie uczyniÅ‚abym z pieniÄ™dzy pierwszej wartoÅ›ci mojego życia. Czy jest w tym jakaÅ› prawidÅ‚owość? Karierowicze to zazwyczaj ludzie nieco starsi ode mnie, którym siÄ™ wydajÄ™, że mogÄ… siÄ™ wywyższać. CiuÅ‚acze to z kolei starsze pokolenie, które patrzy na Ciebie, jakbyÅ› nie miaÅ‚ żadnego szacunku dla pieniÄ…dza. 




Jedyne o czym materialista umie rozmawiać to... praca 
CiuÅ‚acz uważa, że w tym kraju to dobrze zarabiajÄ… tylko politycy i Ci co majÄ… plecy. PieniÄ…dze to nie jest główny temat ciuÅ‚acza. CiuÅ‚aczowi zawsze brakuje, toteż uwielbia rozwodzić siÄ™ nad tym jak pracodawcy źle traktujÄ… normalnego czÅ‚owieka, jak to paÅ„stwo pozwala im nas wykorzystywać, ile to trzeba siÄ™ napracować, aby coÅ› do garnka wÅ‚ożyć i wiecie co... Ja wcale nie neguje tych tez. Wiem, że sÄ… zakÅ‚ady pracy, w których pracuje siÄ™ na czarno, stawki sÄ… zaniżane lub liczone akordowo. Pewnie gdybym siÄ™ wysiliÅ‚a znalazÅ‚abym też jakiÅ› minus mojego pracodawcy, mimo że z pracy jestem zadowolona. Tylko, kiedy spotykam siÄ™ z kimÅ› na kawÄ™/obiad w moim wolnym czasie to jest to ostatnia rzecz nad którÄ… mam ochotÄ™ pięćdziesiÄ…ty raz dywagować. 

Karierowicz jest z zawodu filmowym dyrektorem i zarabia niesamowite pieniÄ…dze! Wszyscy muszÄ… wiedzieć jak materialiÅ›ci karierowicze sÄ… wysoko postawieni. Przy każdej kawie dowiesz siÄ™ ile ludzi ma pod sobÄ…, jak nowi pracownicy sobie z niczym nie radzÄ… i jakie to zbawienie dla firmy, że on tego wszystkiego dopilnuje. Ciężko pracuje i dziÄ™ki temu zarabia tak, że na wszystko go stać! A co! Szkoda tylko, że kiedy idzie na lody zastanawia siÄ™ czy wziąć małą czy dużą porcjÄ™ - ta wiÄ™ksza kosztuje w koÅ„cu 20 zÅ‚otych. Szkoda też, że musisz siÄ™ przy tym czuć wyssana z energii - tylko nie rób smutnej miny. Karierowicz od razu oznajmi Ci z wyższoÅ›ciÄ…, że kiedyÅ› też coÅ› osiÄ…gniesz, ale na to trzeba czasu i wytrwaÅ‚oÅ›ci. Oznajmi Ci to nawet wtedy, kiedy w rzeczywistoÅ›ci zarabiasz wiÄ™cej niż on.


Tylko go nigdzie nie zapraszaj!
Materialista chętnie przyjedzie do Ciebie na kawę i wystawną kolację opowiadając przy tym, że jego ulubioną rybą jest łosoś i pije tylko jednego rodzaju czerwone wino. Może więc odwiedza Cię raz na dwa tygodnie... tylko czasem go nie zapraszaj na komunię, chrzciny czy ślub! Materialista przetwarza zaproszenie w kwestii złości - w końcu trzeba się ubrać, uczesać, jakiś prezent dać...

Karierowiczowi nie wypada zanieść w końcu chudej koperty skoro wszystkim się wcześniej pochwalił, że pięć stówek to dla niego tyle co nic. W rezultacie do wszystkich trzeba nazrzędzić, że w sumie to nie taka bliska rodzina i zaprosili go tylko, aby dostać prezent - taka to para młoda wredna i przeciwko nim. W rezultacie idą, piją i jedzą ile wejdzie (przecież zapłacili!) i przez najbliższe pięć lat przeżywają jaką to stratę ponieśli, a na imprezie wcale się dobrze nie bawili. Gospodarze mało podali jedzenia, picie było nie w ich guście a na stole tylko tania wódka, a przecież oni wolą whisky... No i jeszcze to nieznośne disco polo...

CiuÅ‚acz kupi mÅ‚odej parze zestaw poÅ›cieli z chiÅ„skiego sklepu, która nie utrzyma koloru nawet do pierwszego prania albo coÅ› co jest totalnie niepotrzebne, ale zamaskuje skÄ…pstwo. I wcale nie uważam, że prezenty powinny być drogie - mikser czy nawet blender może być super podarunkiem, z którego gospodarze bÄ™dÄ… zadowoleni o ile wczeÅ›niej siÄ™ z nimi porozmawia. CiuÅ‚acz bawi siÄ™ podobnie jak karierowicz i wygÅ‚asza podobne teoriÄ™, oczywiÅ›cie opuszczajÄ…c zdanie o whisky, której nigdy nawet nie próbowaÅ‚...  


Wakacje
CiuÅ‚acz najlepiej odpoczywa w domu. W koÅ„cu nie lubi wydawać pieniÄ™dzy i oszczÄ™dza, wiÄ™c nie pojedzie nigdzie nawet na jeden dzieÅ„. CaÅ‚y urlop spÄ™dzi na dziaÅ‚ce i jeszcze wszem i wobec ogÅ‚osi, że najlepiej to on w domu odpoczywa, a pieniÄ…dze na wakacje to tylko nieodpowiedzialni gÅ‚upcy wydajÄ…, którzy albo kredyt na to wziÄ™li albo potem nie bÄ™dÄ… jedli przez pół roku.

Karierowicz na wczasy to tylko ciepÅ‚e kraje wybiera! Nie stać Was na wakacje za granicÄ…? Tak maÅ‚o Wam na tych stanowiskach pÅ‚acÄ…? Oh, nie martwcie siÄ™. Jak siÄ™ postaracie to kiedyÅ› też coÅ› zwiedzicie. Pobrzmiewa wszechobecna ironia. Po czym oglÄ…dasz wszystkie zdjÄ™cia z wakacji, które wczeÅ›niej widziaÅ‚aÅ› na Facebooku już z piÄ™tnaÅ›cie razy. Tylko Boże broÅ„ nie pytaj siÄ™ co w tym kraju zobaczyli, bo okaże siÄ™, że najważniejszÄ… atrakcjÄ… byÅ‚ hotelowy basen i drinki za darmo - różowa baÅ„ka pÄ™knie. 

Przyznam szczerze, że do dziÅ› nie wiem jak reagować w takich sytuacjach i nie wiem co siÄ™ dzieje w gÅ‚owach materialistów. Staram siÄ™ nie parsknąć Å›miechem, szybko uciekać i jak najmniej z tymi ludźmi przebywać. Uwaga! WysysajÄ… energiÄ™, wiÄ™c najważniejsza rada: nie pozwólcie, aby Was denerwowali, wpÄ™dzali w kompleksy, czuli siÄ™ przy nich gorsi - tylko o to im chodzi, Å‚adujÄ… siÄ™ przy tym. Sama kiedyÅ› czuÅ‚am siÄ™ przy materialistach bardzo źle, chciaÅ‚am im coÅ› udowadniać... Teraz wiem, że nie muszÄ™. To najlepsza recepta. Materialista to stan ducha a nie portfela. Macie na co dzieÅ„ do czynienia z materialistami? Podzielicie siÄ™ zabawnymi sytuacjami?



Share
Tweet
Pin
Share
CZYTAJ DALEJ
Jak wybrać studia, aby nie żałować? Jednej, sprawdzonej recepty nie zna nikt! Z jednej strony mama widzi Cię jako lekarza, tata jako prawnika, ale Ty chcesz projektować ogrody. W praktyce lekarzem zostać nie możesz, bo słupki maturalne są zbyt niskie, prawnikiem również nie, a rysować nie umiesz, więc projektowanie ogrodów odpada. Wchodzisz więc na stronę uczelni, która krzykliwie zachęca do nowego wynalazku/kierunku przyszłości dzięki któremu bez wysiłku podbijesz świat. Uważaj na marketing i nie daj się mu zwieść.

Istnieją osoby, które od dziecka wiedzą co chcą robić i nie mają z tym żadnego problemu. Sama przez dziesięć lat marzyłam o szkole policyjnej w Szczytnie i nie dostrzegałam swojego pociągu do techniki. Potem była fotografia i dietetyka, a skończyło się zupełnie niespodziewanie na mechanice. Większość osób po maturze nie jest w stanie w praktyczny sposób zweryfikować swoich wyobrażeń - wtedy nie trudno popełnić błąd (i wnioskuje to z własnego doświadczenia, a nie dlatego, że jestem złośliwa). Moim zdaniem większość osób nie pracuje w swoich zawodach, ponieważ kompletnie nie przeanalizowało swojego wyboru.


Po pierwsze: czy w tym kraju warto jeszcze iść na studia? 
Jeżeli chcesz poznać moją osobistą opinię to powiem Ci od serca: warto! Oczywiście jeżeli masz świetny pomysł na biznes i siebie to daj sobie spokój i nie trać na uniwersytety czasu ani pieniędzy. Jeżeli jednak tak jak ja do samego końca nie wiesz co chcesz w życiu robić i wolisz rozpocząć swoją karierę zawodową w prywatnej firmie niż tworzyć swoją, to opłaca Ci się iść na studia. Zapewniam Cię, że możesz zarobić więcej i dostać lepsze propozycję i to nie tylko na studiach technicznych. Bystre osoby z wykształceniem humanistycznym również radzą sobie całkiem dobrze. Co prawda osoby, które studiów nie skończyły też potrafią nieźle zarabiać i mieć fajną pracę - wcale tego nie neguję. Tylko... Gdybym ja została przy wykształceniu średnim najprawdopodobniej miałabym najnudniejszą pracę na świecie za najniższą krajową, ponieważ nie jestem osobą, która potrafi się dobrze zaprezentować.

Jak wybrać studia? 
Skoro już ustaliliÅ›my, że należysz do grupy, której opÅ‚aca siÄ™ iść na studia to czas na krok drugi. Jeżeli oczekujesz rady, która podsunie Ci gotowÄ… receptÄ™, która jest dobra dla wszystkich  -zawiedziesz siÄ™. OstatecznÄ… decyzjÄ™ musisz podjąć sam/sama. Nie pozwól, aby ktoÅ› zrobiÅ‚ to za Ciebie nawet jeżeli na dzieÅ„ dzisiejszy wydajÄ™ Ci siÄ™ to prostszym rozwiÄ…zaniem. Do dziÅ› nie wiem czy nie miaÅ‚abym lepiej, gdybym zostaÅ‚a dietetykiem, albo wcale nie poszÅ‚a na studia. Nie powiem Ci też: nie myÅ›l o pieniÄ…dzach, idź za gÅ‚osem serca. GÅ‚os serca nie koniecznie bÄ™dzie w tej sprawie odpowiednim doradcÄ…. Obawiam siÄ™ też, że prosta odpowiedź na pytanie co lubisz robić również Ci nie pomoże. LubiÄ™ czytać książki i kocham atmosferÄ™ biblioteki, ale nie chciaÅ‚abym tam pracować.

NAJWAŻNIEJSZE: pomyśl o tym co będziesz robić w pracy po studiach
Dziewczyna wykonująca chemiczne doświadczenia, w białym, doprasowanym kitlu z mikroskopem po lewej stronie a probówkami po prawej może fascynować. Możesz poczuć, że chemia to spełnienie Twoich marzeń i wyobrażać sobie, że studia będą fajną przygodą, a nie ciężką pracą. Jednak zanim pobiegniesz z dokumentami pomyśl o tym czy przez całe życie chcesz mieszać substancję w probówkach? Czy jesteś na tyle twórczy, aby odkrywać wciąż coś nowego? Albo uczyć chemii w szkole? Jeżeli odpowiedź na większość pytań brzmi tak to możesz kontynuować proces rekrutacji! Jeżeli to Cię nie kręci wróć do dalszego przeglądania ofert uczelni. Zanim zaczniesz myśleć o tym jaki ten czy tamten kierunek jest fajny odpowiedz sobie na pytanie co chcesz robić w pracy. Studiujesz około pięciu lat, a potem pracujesz trzydzieści. Studia nawet te najlepiej rozreklamowane najczęściej nie przynoszą zbyt wielu praktycznych umiejętności. Nie wybieraj kierunku, wybieraj przyszłą pracę!

Nie musisz chcieć zostać pracownikiem NASA ani zarządzać największym hotelem na świecie
Czas to w końcu głośno powiedzieć! Nie wszyscy muszą robić oszałamiające kariery. Uważam, że osoby które nie mają takich wymagań są o wiele szczęśliwsze i wcale nie powinny się tego wstydzić! Nie jest proste przekonać siebie, aby nieco sobie odpuścić - zewsząd otaczają Cię ludzie sukcesu. Teraz się zatrzymaj i pomyśl o tym czy oby nie wyolbrzymiają swoich obowiązków i osiągnięć? Przestań wreszcie konkurować z synem pani Krysi z klatki obok, ponieważ zapewne opowieści o nim są mocno przerysowane. Jeżeli nie kręci Cię codzienny stress i przewracanie świata do góry nogami to wybierz kierunek, po którym nie będziesz tego robić. To bardzo ważne, aby mierzyć siły na zamiary. Wiele osób o tym zapomina, a potem się męczą. Praca w agencji reklamowej wydaję mi się nowoczesna i kojarzy się z ludźmi sukcesu, ale wiem że nie chciałabym pracować z klientami i codziennie tworzyć kampanii na deadline. Moja praca może wydawać się bliźniacza, ale jest o wiele bardziej ścisła i kierunkowa.


Rozejrzyj siÄ™ po rynku pracy
Jeżeli masz ustalone swoje priorytety i wykonany szybki test osobowoÅ›ciowy to czas na trzeci krok. Możesz siÄ™ na mnie zÅ‚oÅ›cić, że radzÄ™ Ci wÅ‚aÅ›nie teraz przejrzeć dostÄ™pne oferty pracy. Pewnie wiÄ™cej myÅ›li zaprzÄ…ta Ci kolejny etap życia, pierwsze samodzielne decyzjÄ™, problemy finansowe i marzenia o imprezach do biaÅ‚ego rana... Uczelnie czÄ™sto sÄ… oderwane od rzeczywistoÅ›ci i może siÄ™ okazać, że w swoim regionie po wybranym kierunku nie możesz speÅ‚nić ani 1/3 swoich marzeÅ„, a jedyna firma, która zajmuje siÄ™ tym zagadnieniem skÅ‚ada siÄ™ z kilku pracowników. Możesz marzyć o tworzeniu kosmetyków po kosmetologi, ale lokalny rynek, z którego nie chcesz siÄ™ wyprowadzać może oferować jedynie praktykÄ™ w salonie kosmetycznym przy malowaniu paznokci. Jeżeli nie czujesz siÄ™ na siÅ‚ach, by zaÅ‚ożyć swojÄ… firmÄ™ (i jest to uzasadnione, jeżeli nie masz żadnego doÅ›wiadczenia) to bardzo siÄ™ zawiedziesz. OczywiÅ›cie możesz próbować i mieć nadziejÄ™, że przez pięć lat coÅ› siÄ™ zmieni lub też zmienić miejsce zamieszkania, co pewnie poradzi Ci każdy coach i motywator, ale znam życie i wiem, że czasem to nie kariera stoi na pierwszym miejscu i ciężko sensownie wybrać. Uważam też, że Å›wiadomość jest w tym wzglÄ™dzie najważniejsza. Jeżeli już ryzykujesz to rób to Å›wiadomie. Jeżeli dana dziedzina nie jest w Polsce dostatecznie dla Ciebie rozwiniÄ™ta to bÄ™dziesz mieć czas, aby doszlifować jÄ™zyk. Dlatego jeżeli wypisaÅ‚aÅ› kierunki, które CiÄ™ interesujÄ… to poszukaj do nich ofert pracy, a potem zweryfikuj marzenia z rzeczywistoÅ›ciÄ…. 

Olej rankingi przyszłościowych kierunków....
Obserwując je od jakiegoś czasu jedyne co mogę Ci powiedzieć: to jedna wielka ściema. Około dziesięciu lat temu prognozowano, że zarządzanie jest najbardziej opłacalnym kierunkiem. Wszystkie uczelnie dodawały go do swojej oferty. Czy naprawdę było warto? Większość osób po zarządzaniu jakie znam pracuje w administracji lub zupełnie nie w zawodzie. Ciężko mi wyobrazić sobie zarządzanie ludźmi, kiedy nie ma się pojęcia o danej branży. Możesz wybrać zarządzanie czy informatykę, jeżeli wyobrażasz sobie prace po nim - w innym wypadku nie kieruj się rankingami pod żadnym pozorem. Możesz je przeglądać, ale nie mogą być dla Ciebie wyznacznikiem.

.... ponieważ każdy kierunek jest przyszłościowy, jeżeli masz na siebie pomysł
Ustalmy jedno - nie ma kierunków bez przyszłości. Bywają takie studia, który budzą u niektórych kwaśny uśmiech wyższości (zazwyczaj u osób, które nie mają się czym pochwalić). Powszechnie odradza się pójście na politologię czy pedagogikę. Czy naprawdę nie warto? Daleka byłabym od takich wniosków. Jeżeli masz odpowiednie podejście do dzieci i marzysz o własnym przedszkolu to przecież nie wybierzesz informatyki, ponieważ nie masz szans wydajnie w tym zawodzie pracować. Za to jeżeli wybierzesz zgodnie z wyobrażeniami masz szansę osiągnąć wielki sukces i trzymam za Ciebie kciuki!

Wybór uczelni jest ważny, ale nie najważniejszy. Przejrzyj specjalności!
Podobno nikt nie zwraca na to uwagi, ale wyobraźcie sobie jak bardzo męczyłam się na technologii maszyn, podczas kiedy frezarki wcale mnie nie interesowały! Specjalności często są oderwane od rzeczywistości i jeżeli wybiera się je na drugim czy trzecim roku.

Pewnie Cię załamię, ale...
Nic nie gwarantuje dobrego wyboru. Nawet po analizie wszystkich powyższych punktów pięć lat w tym wieku to dużo czasu, w którym Twój świat może przewrócić się do góry nogami. Nie wiem czy wiesz, ale od jakiegoś czasu większość kierunków studiów dzieli się na dwa etapy: licencjackie/inżynierskie a potem magisterskie. Najlepszą ciekawostką jest to, że po pierwszym stopniu możesz się nieco przekwalifikować i wybrać pokrewny II stopień. Nawet przy absolutnej pewności co do swojej przyszłości warto wybrać coś innego, aby poszerzyć horyzonty.

Tutaj możesz wypeÅ‚nić test, który pomoże Ci wybrać kierunek studiów. Zrób go dla zabawy, ponieważ niczego siÄ™ nie dowiesz. Z mojego testu wyszÅ‚o, że powinnam iść na informatykÄ™, co jest kompletnÄ… bzdurÄ….

Wiem, że tekst był długi i mam nadzieję, że znalazłeś w nim kompleksowe rady, które nie są powtórzeniem większości artykułów z internetu.

Czas na plan do wykonania!

1. Wybierz kierunki, które Cię interesują i wypisz je na kartce. Oceń w skali 1-5 kierunek i uczelnie!
2. Wyobraź sobie swoją przyszłą pracę i zapisz stanowisko/stanowiska przy kierunku (jeżeli będzie ich kilka kierunek zyskuje)
3. Zweryfikuj swoje wyobrażenia z rynkiem pracy (nawet jeżeli możesz się przeprowadzić) i wypisz firmy, w których mógłbyś/mogłabyś pracować (przydadzą się przy poszukiwaniu praktyk)
4. Wypisz praktyczne umiejętności, których masz nadzieje nauczyć się na studiach.
5. Wypisz wady i zalety pracy po wybranym kierunku.
6. Poszukaj osób, które już skończyły dane i studia i zweryfikuj z nimi wszystkie powyższe punkty. Możesz dla pewności spytać kilku znajomych lub poszukać znajomości w internecie.
7. Oceń elastyczność kierunku (czy jeżeli zmienisz zdanie to możesz naciągnąć kierunek i ostatecznie wykonywać inną pracę?)

Jesteście zadowoleni ze swoich wyborów? Na jakie studia się wybieracie?



Share
Tweet
Pin
Share
CZYTAJ DALEJ
Lubię jednodniowe wycieczki - zawsze można coś fajnego zrobić w wolny dzień bez wielkiego planowania i kosztów. Oprócz tego to właśnie te jednodniowe wycieczki są najbardziej spontaniczne. Kiedy pogoda jest kiepska możesz przełożyć wyjazd na inny dzień - z zamiarem podróży nad Bałtyk nosiliśmy się już od początku lipca, ale dopiero w poprzedni weekend pogoda była na tyle dobra, aby te plany zrealizować. Czym ta wycieczka różniła się od naszych poprzednich? Zabraliśmy ze sobą nasze dwa czworonogi! Zazwyczaj na takie wypady zostawiamy je pod opieką rodziców i teściów.



Plusy i minusy Władysławowa
+ nie wielkie miasto (czyli mój klimat)
+ brak problemów z parkingiem (mimo, że byÅ‚a sobota zaaparkowaliÅ›my za darmo w normalnym miejscu), 
+ wg internetu miejsce przyjazne zwierzętom (rzeczywiście jedyne co nas pokonywało to własne ograniczenia),

- jedna droga do Władysławowa i na Hel = korki! (najpierw dwie godziny monotonną autostradą a potem dwie godziny w korku - po czterech godzinach w samochodzie nawet ja czuję się niekomfortowo)
- jedno z dalszych miast (wada ta łączy się w wcześniejszym punktem)


O czym warto pomyÅ›leć, kiedy jedziesz z psem? 
Nie ma problemu, kiedy masz Yorka, którego ostatecznie schowasz do torebki - chodzenie wszÄ™dzie z takimi psami jest powszechnie akceptowalne i nawet, kiedy ten jest niegrzeczny to powoduje to uÅ›miech na każdej twarzy. Co innego, kiedy ciÄ…gniesz za sobÄ… dwa kundelki po 10 i 15 kg, które dodatkowo majÄ… wrodzone ADHD i nie potrafiÄ… siÄ™ zatrzymać. 
  • warto zapytać wujka Google 
    zazwyczaj nigdzie nie jeździmy z psami - no dobra, do rodziny, która je akceptuje, na pobliski wał przeciwpowodziowy i wycieczki, które nie dotyczą miast. Denerwowałam się przed zabraniem psów nad morze i miałam trochę racji. Denerwowałabym się jednak o wiele bardziej gdybym wcześniej nie poszukała informacji w internecie, co nie jest wcale takie proste.
  • pies mÄ™czy siÄ™ w sÅ‚oÅ„cu (na plaży), wiÄ™c sobie nie poleżysz
    akurat poszukanie dzikiej plaży (na kÄ…pieliskach z ratownikiem z psami nie można) byÅ‚o super pomysÅ‚em. O ile pod kamerÄ…, na głównej plaży ludzie leżą parawan przy parawanie o tyle przy wejÅ›ciu numer dwa byÅ‚ naprawdÄ™ luz - co możecie zobaczyć na zdjÄ™ciu. Notabene kompletnie nie wiem dlaczego Polacy tak bardzo ukochali sobie te parawany - bezsensu zabieramy urok plaży. Niestety pies ma futro w zwiÄ…zku z czym nawet osÅ‚oniÄ™ty nie bÄ™dzie szczęśliwy w takim gorÄ…cym i sÅ‚onecznym miejscu. 
    + nie spaliliśmy się, tylko opaliliśmy
    - jednak czułam niedosyt
  • nie wszÄ™dzie można wchodzić
    dotyczy to nie tylko głównej plaży, ale też innych miejsc. O ile na kilkudniowym wyjeździe czasem można zostawić psa na stancji to w jednodniowej nie wiesz co z nim zrobić, kiedy np. idziesz na obiad. Teoretycznie można byÅ‚oby szukać miejsca w jakimÅ› ogródku obok restauracji, ale wiem jak by siÄ™ to skoÅ„czyÅ‚o: psy wiecznie krÄ™cÄ…ce siÄ™ wokół wÅ‚asnej osi i patrzÄ…ce bÅ‚agalnie na każdego obcego z jedzenie. Szczęśliwie w sobotÄ™ nie byÅ‚o bardzo gorÄ…co, wiÄ™c psy poczekaÅ‚y chwilÄ™ w samochodzie przy otwartych szybach i w cieniu. Do sklepu czy coÅ› kupić też chodziliÅ›my osobno - zawsze ktoÅ› musiaÅ‚ pilnować czworonogów. Nie mogliÅ›my też wejść do parku krajobrazowego i tu warto uważać, ponieważ można zapÅ‚acić mandat.
  • pies musi jeść i pić
    to akurat mały problem, ale trzeba pamiętać, aby zabrać, miskę, wodę i karmę i cały czas mieć ten ekwipunek przy sobie.
Fajne miejsca we Władysławowie
  • park rozrywki
    wiÄ™kszość karuzel i atrakcji jest dla dzieci, ale fajnie byÅ‚o siÄ™ przejechać koÅ‚em diabelskim, z którego można podziwiać panoramÄ™ Helu. Do parku kupujÄ™ siÄ™ bilet wstÄ™pu, który kosztujÄ™ 1zÅ‚ - psy wchodzÄ… gratis, ale wiadomo, że na karuzelach nie bÄ™dÄ… jeździÅ‚y. Do tego na każdÄ… atrakcjÄ™ wykupujÄ™ siÄ™ żetony w kasie - jeżeli chciaÅ‚aby siÄ™ wszystkiego użyć to wyszÅ‚aby naprawdÄ™ konkretna suma. 
  • Smażalnia Ryb Pikling
    Ryba sprzedawana jest na gramy. ZamówiÅ‚am Å‚ososia z grilla i byÅ‚ naprawdÄ™ pyszny, chociaż obawiaÅ‚am siÄ™ czy wejÅ›cie do pierwszego lepszego lokalu jest dobrym wyjÅ›ciem - jak to jednak mówi Daniel tam gdzie jest dużo ludzi jedzenie też musi być dobre. Reszta zaÅ‚ogi również byÅ‚a bardzo zadowolona. Za dwie osoby pÅ‚aciliÅ›my okoÅ‚o 60 zÅ‚ za rybÄ™ z dowolnym dodatkiem (frytkami, surówkÄ… lub ziemniakami) - jak na rybÄ™ nad morzem to myÅ›lÄ™, że cena byÅ‚a dobra - mój Å‚osoÅ› miaÅ‚ prawie 300g i ledwie go w siebie zmieÅ›ciÅ‚am. 
  • port 
    Naprawdę fajne miejsce, które jednoznacznie kojarzy się z morzem. Można pooglądać statki i popłynąć w rejs (z pieskami nie ma problemu, ponieważ mogą płynąć lub jeżeli mają chorobę morską to pojawiły się deklarację, że zostaną przypilnowane). W porcie zjesz lody, pooglądasz statki i zaliczysz długi spacer zakończony tarasem widokowym na morze.
Czy jestem zadowolona? TAK. W sporze góry kontra morze u mnie zawsze wygrajÄ… góry, co jednak nie przeszkadza mi siÄ™ cieszyć z dnia spÄ™dzonego w morskim klimacie. DziÄ™ki temu, że byliÅ›my z psami dużo siÄ™ ruszaliÅ›my i spacerowaliÅ›my, jednak nie wiem czy zdecydowaÅ‚abym siÄ™ mÄ™czyć je tyle godzin w samochodzie i wÅ›ród ludzi kolejny raz. Dla ich i mojego dobra, ponieważ nieco siÄ™ denerwowaÅ‚am na plaży i kiedy przyszÅ‚a pora obiadowa. Jak wspominacie swoje wypady z psami? 
Share
Tweet
Pin
Share
CZYTAJ DALEJ
25 rzeczy na 25 urodziny. Ćwierć wieku brzmi bardzo poważnie tymczasem ja nadal żyjÄ™ sobie w bajkowym Å›wiecie maÅ‚ej księżniczki i ku mojej uciesze jeszcze w zeszÅ‚ym tygodniu poproszono mnie w sklepie o dowód. Z okazji swoich urodzin postanowiÅ‚am wypisać rzeczy, które mnie w dorosÅ‚ym życiu zdziwiÅ‚y - od bardzo ważnych, dotyczÄ…cych wartoÅ›ci w życiu do najbardziej banalnych takich jak gotowanie. 


1. Najważniejsze decyzję trzeba podjąć spontanicznie - im więcej planuję tym gorzej wychodzi
Kiedyś uważałam, że wszystko trzeba mieć zaplanowane. Jak to w ostatniej chwili wybierać, studia, liceum czy typ pracy? To decyzje, które wpływają na całe nasze życie! Prawda jest taka, że wszystkie szkoły wybrałam spontanicznie i nawet o tym gdzie się przeprowadzę i będę żyła po liceum podjęłam z moim obecnym mężem dopiero kilka miesięcy przed maturą - wcześniej mieliśmy zupełnie inne plany. Niezależnie ile bym planowała okoliczności i tak zmuszały mnie, abym w ostatniej chwili podejmowała inne decyzję.

2. Pieniądze szczęścia nie dają
Totalny banał, prawda? Na Facebooku popularne są memy, że jeżeli komuś pieniądze szczęścia nie dają to może je przelać na czyjeś konto. Podobno też lepiej płakać w Mercedesie niż w Maluchu. Każdy kto próbował się uszczęśliwić zakupami wie, że to tylko na chwilę. Pieniądze są potrzebne, ale nie gwarantują szczęścia. Kiedyś myślałam, że bogaty człowiek nie może być nieszczęśliwy.

3. Ambicja jest największą i najbardziej wykańczającą wadą
Ambicja kojarzyła mi się z ludźmi sukcesu. Tak się tym przejęłam, że do dziś to właśnie ona jest moim największym wrogiem, czego się kompletnie nie spodziewałam. Niestety to właśnie AMBICJA sabotuje moje działania i sprawia, że choć szybko się zniechęcam to nadal się piłuję zamiast odpuścić. Czasem z kolei jest odwrotnie - dopuszczam, ale nie umiem się z tym pogodzić.

4. Mimo, że mówię, że mam gdzieś co mówią inni ludzie to nadal się nimi przejmuje
CzÄ™sto deklaruje, że nie powinniÅ›my siÄ™ przejmować innymi ludźmi i naprawdÄ™ tak uważam. Niestety od tego co uważam do praktyki jest bardzo daleka droga. Niby nie przejmujÄ™ siÄ™ plotkami sÄ…siadów z klatki, a mimo wszystko jakoÅ› nie chce, aby o mnie mówili. Boli mnie też kiedy usÅ‚yszÄ™, że ktoÅ› mnie obgadaÅ‚ za plecami, ale myÅ›li o mnie jakieÅ› zÅ‚e rzeczy. ByÅ‚am pewna, że z tego wyrosnÄ™. 

5. Najbardziej złoszczę się o krytykę, z którą w gruncie rzeczy się zgadzam
Wiecie na kogo najbardziej siÄ™ obraziÅ‚am i do dziÅ› nieco mnie to boli, kiedy siÄ™ spotykamy? Na osobÄ™, która za plecami powiedziaÅ‚a, że jestem gruba. Sama tak myÅ›laÅ‚am i nie należaÅ‚am wtedy do najchudszych (dziÅ› też nie należę), a jednak krytyka z którÄ… siÄ™ zgadzam najbardziej mnie denerwuje. Tak samo, kiedy ktoÅ› powie, że coÅ› robiÄ™ gorzej od kogoÅ› - jeżeli uważam inaczej to przechodzÄ™ obok tego obojÄ™tnie. Kiedy siÄ™ zgadzam - kipiÄ™ ze zÅ‚oÅ›ci. 

6. Nawet jeżeli lubię swoją pracę to czasem czekam na 16.00 i weekend
Kiedy pierwszy raz miaÅ‚am wakacje od szkoÅ‚y pÅ‚akaÅ‚am. Nie chciaÅ‚am siedzieć w domu, ponieważ kochaÅ‚am szkołę i jedna koleżanka od sÄ…siadów i kilka kolegów z ulicy nie byÅ‚o w stanie mnie przekonać. MyÅ›laÅ‚am, że kiedy lubisz to co robisz to nigdy nie czekasz na koniec dnia i nie cieszysz siÄ™ z piÄ…tku - tak nie jest. 

7. Nie nauczę się rozmawiać z ludźmi, których nie lubię tak, aby tego nie poznali
Z tego też uważałam, że wyrosnę - dotychczas się nie udało. Kiedy kogoś nie lubię ciężko mi z nim nawiązać kontakt i czasem chodzi o pierwsze czy drugie wrażenie czy podejrzenie, że ktoś za mną nie przepada. Normalnie nie mam kłopotów z luźną rozmową z innymi ludźmi. Kiedy jednak z kimś mój kontakt jest niepewny to nie umiem tego po sobie nie pokazać - pewnie dlatego zawsze wiedziałam, że nie powinnam nic sprzedawać.

8. Nie przestanę lubić śmieciowego jedzenia tylko dlatego, że jest niezdrowe
Czekałam, aż mądrość życiowa przyjdzie. Przekonywałam się, że sama sobie szkodzę. Chociaż staram się ograniczać śmieciowe jedzenie to gdyby nie było tuczące to żywiłabym się tylko nim. To przerażające, ale o ile sport lubię sam w sobie to jedzenie warzyw sprawia, że krzywię się nawet, kiedy to piszę.

9. Ludzie kłamią
Jestem bezstresowo wychowana i rodzice raczej nie wciskali mi kolokwialnych kitów miÄ™dzy oczy. Od zawsze wiedziaÅ‚am, że urodziÅ‚a mnie mama, a nie znalazÅ‚a w kapuÅ›cie czy przyniósÅ‚ mnie bocian. WiedziaÅ‚am też, że Å›w. MikoÅ‚aj to każdy z nas i chodzi o to, aby wzajemnie sobie zrobić prezenty na szczególnÄ… okazjÄ™. Do szkoÅ‚y poszÅ‚am przekonana, że kiedy ktoÅ› mi coÅ› powie to jest to prawda. Teraz wiem, że wiÄ™kszość prawd trzeba dzielić na cztery. 

10. Sama też kłamię
Z mojÄ… przyjaciółkÄ… pokłóciÅ‚yÅ›my siÄ™ pierwszy raz o to, że powiedziaÅ‚am jej, że gÅ‚upio wyglÄ…da w jakiÅ› ciuchach. ByÅ‚a na mnie zÅ‚a a ja byÅ‚am zdziwiona o co ma do mnie pretensjÄ™. Czasem w życiu trzeba postÄ…pić dyplomatycznie i chociaż uważam, że najgorsza prawda jest lepsza od piÄ™knego kÅ‚amstwa to i ja kÅ‚amiÄ™, kiedy wymaga ode mnie tego sytuacja. 

11. Talent nie wystarczy
MiaÅ‚am kiedyÅ› teorie niczym z amerykaÅ„skich filmów, że kiedy czÅ‚owiek ma talent to wszystko przychodzi mu z Å‚atwoÅ›ciÄ…. W zwiÄ…zku z tym zazdroÅ›ciÅ‚am ludziom ich zdolnoÅ›ci, podczas kiedy ja byÅ‚am "nijaka". Prawda jest tak, że nawet, kiedy masz talent to na sukces i tak musisz ciężko pracować. 

12. Mogę pracować najciężej jak to możliwe, ale i tak nie poczuję się spełniona
To chyba ma coś wspólnego z ambicją. Kiedy popatrzyłabym na siebie w dzisiejszym punkcie życia jako dziecko to byłabym zadowolona. Czego chcieć więcej: mąż, dwa psy, praca, ładne mieszkanie, z pieniędzmi też jest dobrze, chociaż butów Manolo Blachnicka nie kupuję. Czy czuję się super szczęśliwa i spełniona? NIE!

13. Nigdy nie wiem co odpowiadać na "co słychać?"
W szkole myÅ›laÅ‚am sobie, że co odpowiedzieć, kiedy codziennie chodzÄ™ tylko do szkoÅ‚y i gram w piÅ‚kÄ™ (co pytajÄ…cego zazwyczaj nie obchodziÅ‚o)? W dorosÅ‚ym życiu to bÄ™dÄ™ miaÅ‚a dopiero do opowiadania! Ile to ja rzeczy nie zrobiÄ™ każdego dnia. Tymczasem nadal, kiedy ktoÅ› pyta co sÅ‚ychać wzruszam ramionami. 

14. Zorganizowanie wolnego czasu nie oglądając głupio telewizji nie jest łatwe
Kiedy bÄ™dÄ™ niezależna od nikogo bÄ™dÄ™ robiÅ‚a tyyyyyle fajnych rzeczy, bÄ™dÄ™ miaÅ‚a tysiÄ…ce różnych hobby i przyjaciół z różnych kraÅ„ców polski, których bÄ™dÄ™ odwiedzaÅ‚a co weekend. WyszÅ‚o jak wyszÅ‚o. Z mÄ…drym zorganizowaniem swojego wolnego czasu i wymyÅ›leniem ciekawych zajęć jest zdecydowanie gorzej niż kiedyÅ›. Głównie dlatego, że już siÄ™ nie zapalam na wszystkie proste pomysÅ‚y. 

15. Polityka mnie obchodzi
KiedyÅ› nie znaÅ‚am ani jednego polityka oprócz obecnego prezydenta. Nie oglÄ…daÅ‚am też wiadomoÅ›ci i kiedy na WOS w liceum musiaÅ‚am zacząć to robić byÅ‚am bardzo niezadowolona. Obecnie Å›ledzÄ™ choć jeden serwis informacyjny dziennie - lubiÄ™ wyrobić sobie to czy inne zdanie na dany temat, chociaż nie powiedziaÅ‚abym, że jestem w tym obiektywna. 

16. Boję się wypadków
Wypadki to domena mojej babci, ale i mama czasem coś tam powie. Kiedyś totalnie nie miałam świadomości i uważałam, że nie ma co się martwić - w końcu stanie się to co ma się stać. Dziś nie boję się wypadków, kiedy sama mam władze nad samochodem, ale z innymi wciąż mam wrażenie, że albo gdzieś uderzymy przodem, ponieważ proces hamowania zaczął się zbyt późno, albo zaraz ktoś wyjedzie na trzeciego. Tego się po sobie zupełnie nie spodziewałam!

17. Nadal wychodzÄ… mi pryszcze!
Skoro do siedemnastego roku życia nie miałam pryszczy uważałam się za szczęściarę, której nigdy nie będzie to dotyczyło. Głupio się myliłam - teraz przed okresem mam w czerwonych punkach twarz i plecy, a co najgorsze moja skóra jest podatna na blizny - kiedy tylko jakiś dotknę zostaję czerwona plama na kilka miesięcy.

18. LubiÄ™ alkohol
Nie byÅ‚am z tych, co czuÅ‚aby potrzebÄ™ popijania na szkolnych obozach czy imprezach, w kÄ…cie, w toalecie, w ukryciu przed rodzicami. Alkohol mi Å›mierdziaÅ‚, nie ubiÅ‚am ani wódki, ani piwa, a wino bywaÅ‚o zbyt ciężkie. Od kiedy zrobiÅ‚am prawo jazdy wciąż byÅ‚am kierowcÄ… i żyÅ‚am sobie w tej bÅ‚ogiej nieÅ›wiadomoÅ›ci do momentu odkrycia Cydra i Somersbiego. 

19. Kocham czytanie kryminałów
Choć chciałam być policjantką i rozwiązywać kryminalne zagadki to jako nastolatka raczej namiętnie czytałam Harlequiny niż kryminały. Dopiero w dorosłym życiu naprawdę je pokochałam i bardzo się cieszę, że je odkryłam. To, że lubię je czytać jest dość dziwne, ponieważ nie oglądam tego typu filmów - za bardzo je przeżywam.

20. NoszÄ™ soczewki
Okulary musiałam zacząć nosić, kiedy miałam szesnaście lat. Potem moja wada tylko się zwiększała i stanęło na -5 dioptrii. Wcześniej myślałam, że dobry wzrok dano mi raz na zawsze, a potem okazało się, że soczewki są drogie, a ja nie jestem dobrym kandydatem do ich noszenia. Soczewki noszę od czterech lat - chciałam chociaż spróbować, aby ubierać je na jakieś ważne uroczystości (w drucianych okularach nie było mi do twarzy) i tak już zostało każdego dnia. Dzisiaj kiedy ktoś widzi mnie w okularach to dziwi się, że mam wadę wzroku.

21. Nie wychodzÄ™ z domu bez makijażu 
KiedyÅ› uważaÅ‚am osoby, które nie wychodzÄ… bez makijażu za próżne i dziwne. Dzisiaj, kiedy idÄ™ gdzieÅ› bez tapety ludzie pytajÄ… czy siÄ™ nie wyspaÅ‚am, czy jestem zmÄ™czona i ja sama też nie czujÄ™ siÄ™ komfortowo, wiÄ™c codziennie rano poÅ›wiÄ™cam dziesięć minut na fluid, eyeliner i tusz do rzÄ™s. 

22. PijÄ™ dwa litry wody dziennie
Nawet kiedy pierwszy raz się odchudzałam nie wierzyłam w zbawienny wpływ picia wody. Dziś wiem, że to właśnie ona uwolniła mnie od ciągłych bóli głowy i piję ją nawet w dni, kiedy odchudzanie jest ostatnią rzeczą o jakiej bym pomyślała. Kiedyś nie lubiłam bardzo wody, ponieważ uważałam, że jest bez smaku, ale na szczęście to tylko kwestia przyzwyczajenia.

23. GotujÄ™ i nawet to lubiÄ™ 
Kiedyś wszystkie damskie zajęcia były dla mnie odrażające. Kiedy bawiłyśmy się z koleżanką w dom to ja byłam ojcem. Dobrze, że wtedy jeszcze nie było mody na gender! Nigdy bym nie pomyślała, że będę w domu gotowała, a jednak to robię i podobno całkiem znośnie mi wychodzi.

24. Lubię kupować
Kiedy mama grzmiaÅ‚a, że na jesieÅ„ trzeba kupić nowÄ… kurtkÄ™ i jakieÅ› bluzki do szkoÅ‚y to caÅ‚a drżaÅ‚am. Chodzenie po sklepach to byÅ‚a najgorsza kara! Tylko nie to. ByÅ‚o mi wszystko jedno jak wyglÄ…dam byle nie przymierzać, nie szukać, nie sÅ‚uchać komentarzy sprzedawczyÅ„, że powinnam to czy tamto wybrać, ponieważ dobrze leży. Dzisiaj lubiÄ™ kupować i chociaż chodzenie i szukanie po sklepach okazji nadal jest dla mnie karÄ… to posiadanie nowych ciuchów sprawia mi ogromnÄ… przyjemność. 

25. Wyrzucam niepotrzebne rzeczy
Rodzice mieli dom, garaże, strychy... Ja za swoim pokojem miałam strych całkiem sporej wielkości, który był tylko do mojej dyspozycji i w którym mieściło się wszystko to co w szafach nie koniecznie miało swoje miejsce. Rodzice do dziś niczego nie wyrzucają - wszystko się kiedyś przydaję. Mieszkanie nauczyło mnie, że są rzeczy z którymi trzeba się rozstać - jeżeli jakiejś torebki nie nosiłam rok, koszulkę zabieram namiętnie tylko na spacer z psem, a buty mają widoczne zniszczenia to należy je wyrzucić.

Share
Tweet
Pin
Share
CZYTAJ DALEJ
Blog miał być dla mnie motywatorem do działania i pozbycia się z mojego życia lenia i naprawdę tak się stało. Marnuje zdecydowanie mniej czasu! Dziś chciałabym zachęcić Was do nieco aktywniejszego życia i wygonić wszystkie wymówki, które na co dzień stosujemy, aby tylko wieczorami mieć więcej czasu na przeglądanie Facebooka! Nie bójcie się do tego przyznać - sama jestem przykładem najbardziej leniwego kanapowca.
Od kiedy uprawiam sport może nie schudÅ‚am, co niestety by mi siÄ™ przydaÅ‚o. ZauważaÅ‚am jednak, że jestem szczęśliwsza w dni, które spÄ™dzam aktywnie. Jestem też zdecydowanie bardziej zrelaksowana. Stress ze mnie wychodzi - jestem bardziej uÅ›miechniÄ™ta i lepiej wyglÄ…dam (głównie dziÄ™ki temu, że nie zatrzymuje wody). WydajÄ™ mi siÄ™, że mam zdecydowanie mniejsze skÅ‚onnoÅ›ci do smucenia siÄ™ i zÅ‚ego humoru.  ZauważyÅ‚am, że w pracy mÄ™czÄ™ siÄ™ głównie psychicznie, fizyczna strona zostaje zdecydowanie zaniedbana. Dlatego z jednej strony czujÄ™ siÄ™ zmÄ™czona a jednoczeÅ›nie roznosi mnie negatywna energia!

CieszÄ™ siÄ™, że od jakiegoÅ› czasu żyjemy bardziej Å›wiadomie i to zarówno w kwestii jedzenia jak i aktywnoÅ›ci fizycznej. Z fizycznego punktu widzenia pracujemy zdecydowanie mniej od naszych dziadków, wysilamy głównie nasz mózg - wiÄ™kszość czasu grzejemy tyÅ‚ki w fotelach obrotowych, samochodowych i domowych, a nasza aktywność koÅ„czy siÄ™ na przejÅ›ciu z domu na parking i z parkingu do pracy. Nasza Å›wiadomość odnoÅ›nie tego, że powinniÅ›my siÄ™ ruszać jest duża co nie zmienia faktu, że dla kobiet głównÄ… motywacjÄ… jest jednak walka o szczupłą sylwetkÄ™. Dlatego, kiedy tylko nie widzimy efektów lub osiÄ…gniemy wymarzonÄ… sylwetkÄ™ lubimy sobie odpuÅ›cić - akurat podejÅ›cia do sportu powinnyÅ›my siÄ™ uczyć od mężczyzn. Dodatkowo zobacz na wszystkie osoby, które osiÄ…gnęły sukces wokół Ciebie - może CiÄ™ to zdziwi, ale uprawiajÄ… jakiÅ› sport, prawda? 
Z badania CBOS wynika, że 66% osób uprawia sport, jednak głównie dotyczy to osób młodych, wykształconych (i właśnie świadomych), co mnie nie dziwi, ponieważ nie wyobrażam sobie mojej babci w kolorowych ciuchach i z rowerem, mimo że nadrabia to pracami na ogrodzie (co trudno nazwać sportem). Jeżeli masz ochotę przeczytać więcej o statystykach dotyczących sportu i Polaków kliknij tutaj. Czas na wykluczenie wymówek!


Nie mam na to czasu!
Mądrzejsi ode mnie mówią, że znalezienie czasu to kwestia organizacji i chociaż nie przepadam za coachami, strefą komfortu i psychologią biznesu to zgadzam się z nimi! Nie mogę podpowiedzieć osobom, które mają dzieci, ogromny dom i nikogo do pomocy. Wiem jednak, że to zazwyczaj nam - biurowym szczurom, grzejącym krzesło od 8-16 najciężej jest się zmotywować. Wracamy do domu, jemy obiad, potem opchani siedzimy przed komputerem, na kanapie, przed telewizorem... Pytamy: kiedy uprawiać sport? Właściwie zjadamy obiad po 18, potem zakupy, sprzątanie, obiad na kolejny dzień... Też stosowałam tę wymówkę. Obecnie zanim porządnie wezmę się za obiad i inne obowiązki przebieram się w strój sportowy i ruszam w drogę. Ze zdziwieniem stwierdzam, że czasu na resztę obowiązków mam tak samo mało, jednak dni, w których trenuje czuję się o wiele szczęśliwsza! Oprócz tego do aktywności fizycznej motywuję się razem z moim wspaniałym mężem - to działa, więc zabierz go ze sobą na bieganie, marsz czy siłownie na świeżym powietrzu. Biorę też udział w rywalizacji na stronie Endomondo - 2017 km w 2017 roku - małe rzeczy a cieszą.

Nie lubiÄ™ sportu!
Poszukaj dyscyplinę, która sprawi Ci przyjemność. Uwierz mi, naprawdę taka istnieje. Jeżeli nie przepadasz za wysiłkiem to nie nastawiaj się na przebieganie maratonu, po tym jak o cudownym sporcie opowie Ci koleżanka lub kolega. To tylko Twoja decyzja. Wybierz rower lub Nordic Walking. Możesz też spacerować. Nie istnieje coś takiego jak lepsza czy gorsza dyscyplina. Ja lubię mieszać różne zajęcia, ale największą satysfakcję sprawia mi ustalanie nowych celów - przebiegnę 7 km, przejdę 30 km czy przejadę rowerem 60? Pokonanie samej siebie jest najważniejsze! Nie lubię ćwiczyć w domu z filmami na YouTube, dlatego też się do tego nie zmuszam. To, że nie lubiłaś w-f nie znaczy, że nie polubisz aktywności fizycznej, kiedy jesteś już dojrzalsza.

WypadnÄ™ blado przy innych
Coś co nas zupełnie hamuje w rozwoju i to nie tylko w sporcie - co powiedzą o nas inni? Biegam/chodzę/jadę wolno, mój trening jest krótki, nie warto zaczynać, będą się ze mnie śmiać i na mnie patrzeć... Warto! Pomyśl sobie ile rzeczy w życiu zrobiliście mimo negatywnej opinii innych. Właśnie! Czy którejś z tych decyzji żałowałaś? Wciąż słyszymy te opinie i czy naprawdę są one tak kluczową kwestią? Wiem, że bywa trudno, kiedy wiesz, że jesteś obserwowana. Nie pozwól, aby życie przeleciało Ci pomiędzy palcami tylko dlatego, że otaczają Cię złośliwi ludzie.


Nie mam się w co ubrać
Naprawdę nie masz t-shirtu, adidasów z osiedlowego sklepu i getrów/spodenek czy innego dołu z miękkiego materiału? To nie impreza czy pokaz mody, aby wyglądać idealnie. Jeżeli jednak wiesz, że idealny strój Cię motywuję to biegnij do sklepu sportowego i zrób mądre zakupy - np. w Decathlonie można zaopatrzyć się w sportowe ciuchy za naprawdę rozsądną cene. Sama mam kilka koszulek sportowych, stanik, dwie pary getrów, dresy i buty: do biegania i bez amortyzacji. Nie mam jednak problemu, aby ubrać zwykłą koszulkę, jeżeli wszystkie sportowe są akurat przepocone i czekają na pranie. Niby w czym to przeszkadza?

Nie chce schudnąć
To mnie martwi. Powinniśmy się ruszać bez względu na to czy mamy nadwagę czy też nie. Są osoby szczupłe, które po wejściu na trzecie piętro mają zadyszkę. Chcesz do nich należeć? Uważasz, że to Ci naprawdę nie przeszkadza? Moim zdaniem to smutne, że wciąż ruszamy się tylko po to, aby mieć zgrabny tyłek.

Nie stać mnie
Najzabawniejsza wymówka jaką słyszałam. Uprawianie sportu nie wymaga nakładów finansowych - chyba, że za dużo naoglądaliście się Insta i chcielibyście również zdobyć trochę obserwatorów na nowym hobby. Nie musisz chodzić do najmodniejszego klubu w firmowych ciuchach. Wyciągnij zakurzony rower, dowolne ciuchy i buty i przestań uważać, że tylko bogatych stać na zdrowy styl życia.

Masz inne wymówki? Podaj je w komentarzu, a pomogÄ™ Ci je pokonać! Zamiast jednak wymyÅ›lać kolejne czas przyznać siÄ™ przed samym sobÄ…, że każdy z powyższych punktów sprawadza siÄ™ do nie chce mi siÄ™ i to jest wÅ‚aÅ›nie jedyny magiczny powód dla którego nadal patrzysz z zazdroÅ›ciÄ… na uÅ›miechniÄ™tych ludzi ogarniÄ™tych pogoniÄ… za endorfinami! I piszÄ™ to peÅ‚na euforii w pokoju razem z moim nowym rowerem - prezentem na 25 urodziny. 

Share
Tweet
Pin
Share
CZYTAJ DALEJ
Masz szesnaście lat, skończyłaś gimnazjum (choć po reformie edukacji będzie to podstawówka), w głowie tysiąc pomysłów na to kim chcesz zostać, albo żadnego... Masz wiek buntu, może chcesz przewrócić świat do góry nogami, a może pokazać, że osiągniesz najwyższy poziom ignorancji. Coś lubisz robić, a czegoś nie lubisz, czujesz się jak dorosły, ale nikt nie chce sprzedać Ci piwa i godzinę prosisz mamę, aby pozwoliła Ci wrócić po dwudziestej drugiej do domu. Liceum - etap edukacji, który wspominam najgorzej i w którym uważałam, że przegrałam życie i już na pewno nic nie osiągnę.


W szkole podstawowej nie musiaÅ‚am siÄ™ uczyć, aby dostawać same piÄ…tki. W gimnazjum również nie miaÅ‚am z tym problemu, nawet jeżeli niektóre zadania domowe odrabiaÅ‚am w radiowęźle. MiaÅ‚am Å›wiadectwo z paskiem, trójÄ™ z polskiego, szóstkÄ™ z matematyki, byÅ‚am wolontariuszem, biegaÅ‚am na zawodach, braÅ‚am udziaÅ‚ w konkursach, chodziÅ‚am na kółko teatralne i matematyczne. Åšwiat należaÅ‚ do mnie. W liceum zupeÅ‚nie siÄ™ poddaÅ‚am i byÅ‚am najbardziej przeciÄ™tnÄ… osobÄ… z możliwych. Nagle okazaÅ‚o siÄ™, że musiaÅ‚abym siÄ™ w domu uczyć gÅ‚upot, których nie uważaÅ‚am za niezbÄ™dne. DojeżdżaÅ‚am trzydzieÅ›ci kilometrów autobusem, na treningi siatkówki musiaÅ‚abym przyjeżdżać w sobotÄ™, a na biegi przeÅ‚ajowe przychodzić po lekcjach, a to byÅ‚o ostatnie na co miaÅ‚am ochotÄ™. SÄ…dzÄ™, że żadna z osób, które chodziÅ‚y ze mnÄ… do klasy w liceum nie postawiÅ‚aby, że obroniÄ™ tytuÅ‚ inżyniera na piÄ…tkÄ™, a potem znajdÄ™ sensownÄ… pracÄ™ i wcale im siÄ™ nie dziwie. Co mnie denerwowaÅ‚o w liceum?  

Nauka wszystkiego i niczego
Fakultety, czyli przedmioty maturalne wybieraliśmy dopiero w drugiej klasie. Do tego czasu każdy nauczyciel uważał, że jego przedmiot jest najważniejszy i skoro się nie zdeklarowaliśmy to może jednak będziemy zdawali z niego maturę - czasem byśmy im popsuli statystyki, a na to nikt nie mógł sobie pozwolić. Do dziś nie rozumiem co dało mi pobieżne uczenie się dat z historii na pamięć. Może i ogół historii może być ciekawy, jeżeli jest dobrze opowiedziany, ale czy rzeczywiście robi mi to różnice czy to zdarzyło się w roku 1560 czy 1565? Pewnie duża część nie rozumie dlaczego uczyła się matematyki i fizyki i zgodzę się z Wami. Na nic mi się to obliczanie funkcji w życiu nie przydało, a fizyka.. Cóż. To moim zdaniem jedna z najciekawszych nauk, ale nauczyciele się wcale nie przykładają, aby nią zaciekawić - oprócz tego jak to zrobić, kiedy siedzi przed Tobą trzydziestu znudzonych uczniów, a jedyne co możesz wykorzystać do doświadczeń to folia aluminiowa? W efekcie nie jestem w stanie wymienić żadnej praktycznej umiejętności czy nawet teorii, która przydała mi się w dorosłym życiu.

Brak praktycznych umiejętności
Wszyscy wiedzą, że szkoła nijak ma się do rzeczywistości. Wszyscy to powtarzają jak mantrę od wielu lat, ale nikt z tym nic nie zrobił. Zamiast pisać esej i rozprawkę o nic nie wnoszącej do świata lekturze warto byłoby nauczyć pisać się e-maili, wyrażania swoich myśli w najbardziej ścisły sposób, przekazywania informacji, wypowiadania się (z czym w młodym wieku ma się ewidentny problem i ja mam go do dziś, kiedy się zdenerwuje). Zamiast tysiąca lektur, w których autor podobno coś miał na myśli może powinniśmy nauczyć się czegoś o motywacji, organizacji, prezentowaniu i życiu... Zamiast wspominać dawne dzieje powinniśmy się skupić na tym co jest teraz, abyśmy mieli większą świadomość świata, polityki i gospodarki. Na WOSie przedstawialiśmy wydarzenia z faktów i uczyliśmy się nudnych rzeczy, a może powinniśmy oglądać filmy? Czy ktoś nauczył nas Excela albo przedstawił choć jeden program komputerowy (choćby ERP), który moglibyśmy zastosować w dorosłym życiu? Mieliśmy jakieś zajęcia z przedsiębiorczości, ale bardzo mało, więc nikt nie poinformował Nas jak się zakłada firmę, jakie jest prawo pracy, jak się przygotować na rozmowę kwalifikacyjną i napisać CV. Czy był u Was choć raz porządny doradca zawodowy, który zrobiłby coś więcej niż rozdał testy osobowościowe, które pokazały Wam to co już wiedzieliście, ale nic nie wnosiły? Kolejna rzecz, która nic nie wnosiła! To mnie najbardziej wkurzało i dlatego nie miałam ani krzty motywacji, aby się starać.

Brak indywidualności
Mam wrażenie, że w liceum wszyscy mieliśmy ustawić się w rzędzie, przybrać jedną minę i robić to samo. Mieliśmy trafiać w dziwny klucz, odrabiać zadania domowe, odpowiadać przy tablicy - to dopiero było zabawne. Stanie przed nauczycielem i referowanie ostatniej lekcji. Totalna porażka i nic głupszego sobie nie wyobrażam. Mieliśmy uczyć się jak szaleni, bo podobno od tego zależała nasza przyszłość. Trele-morele i pierdoły.
Najbardziej mnie chyba bolało, że innym to bycie od linijki odpowiadało. Moi koledzy i koleżanki naprawdę mieli mało luzu, co potwierdzała moja zdziwiona mama po każdej wywiadówce. Na studiach było już zupełnie inaczej.
W liceum zamknęłam się w sobie głównie dlatego, że nie odpowiadało mi to, aby być jak wszyscy, ale z drugiej strony za bardzo nie wiedziałam jak z tym walczyć.

Pani profesor...
Na uczelni byli doktorzy, magistrowie i profesorowie. W liceum mieliśmy samych profesorów, którzy byli magistrami i żądali, aby nazywać ich profesorami. Dlaczego? Kto to wie? Podobno taka tradycja. Nie przepadałam za moją wychowawczynią i wiem, że i ona nie przepadała za mną. Uważała zapewne, że nie daję z siebie wszystkiego i miała rację. Nie zamierzałam się jednak bezsensu wysilać. Duża część nauczycieli w liceum było bardzo zakochanych w sobie i to mi się nie podobało!

Co miał wnieść ten post? Oczywiście nie zniechęcam Was do nauki. Uczcie się! Na dużą część studiów potrzebne są bardzo wysokie słupki maturalne, ale... Nie dajcie się wsadzić w ramy i powiedzieć sobie, że skoro nie umiecie bezmyślnie wkuwać wszystkiego na pamięć to jesteście gorsi. Nie jesteście! I możecie osiągnąć w życiu naprawdę wszystko! Co bym zmieniła, gdybym to dziś poszła do liceum? Lepiej wykorzystałabym czas po szkole i nie wierzyła, że jestem mniej zdolna od innych. Jednak nie uczyłabym się ani minuty dłużej.
Jaki etap edukacji wspominacie najgorzej i dlaczego? Podzielcie siÄ™ ze mnÄ… w komentarzu.
Share
Tweet
Pin
Share
CZYTAJ DALEJ
Newer Posts
Older Posts

CZEŚĆ

no title

KOBIETA TECHNICZNA to blog o stylu życia. Pewnego dnia postanowiłam sobie, że lenistwo tłumaczone brakiem czasu nie jest dla mnie. Wchodzisz w to?

Ja kobieta, konstruktor, żona, opiekunka dwóch psów i wkrótce matka (niekoniecznie w wymienionej kolejności). Kobieta o niekobiecym podejściu do wielu spraw. PRZECZYTAJ WIĘCEJ O BLOGU i O MNIE


Obserwuj!

  • facebook
  • instagram
  • bloglovin

Polub blog na FB

Kobieta techniczna

Archiwum

  • ►  2018 (4)
    • ►  stycznia (4)
  • ▼  2017 (25)
    • ▼  grudnia (2)
      • PostanowieÅ„ noworocznych nie bÄ™dzie!
      • ÅšwiÄ…teczne porzÄ…dki - kilka słów o wyrzucaniu
    • ►  listopada (1)
      • Jestem ostatniÄ… kobietÄ… na Å›wiecie, która nie chce...
    • ►  października (3)
      • 5 przedciążowych teorii, które zweryfikowaÅ‚o życie
      • Sposoby nauki jÄ™zyka obcego, które wypróbowaÅ‚am
      • Techniczne dziecko w drodze!
    • ►  sierpnia (4)
      • 5 zasad, dziÄ™ki którym odpoczywam podczas urlopu
      • Jak dzielÄ™ materialistów i dlaczego nie pozwalam i...
      • Jak wybrać studia, aby nie żaÅ‚ować?
      • Jeden dzieÅ„ we WÅ‚adysÅ‚awowie z dwoma psami
    • ►  lipca (6)
      • 25 rzeczy w życiu, które mnie zdziwiÅ‚y (refleksja ...
      • PowinnaÅ› siÄ™ ruszać i to nie tylko dla zgrabnego t...
      • Liceum - dlaczego uważam, że to najwiÄ™ksza porażka...
    • ►  czerwca (6)
    • ►  maja (3)

Created with by ThemeXpose | Distributed By Gooyaabi Templates