Jak dzielę materialistów i dlaczego nie pozwalam im wyssać z siebie energii?

by - sierpnia 19, 2017

Materialistów dzielę na ciułaczy i karierowiczów - z tym, że obie grupy wyciągają ze mnie maksimum energii i sprawiają, że nie mam ochoty na kolejne spotkania. Zdarzyło się tak, że dawnych znajomych nie odwiedziliśmy ponownie, ponieważ po dwóch godzinach czuliśmy się jakby ktoś wyssał z nas całe życie. W dzisiejszym świecie ciężko nie być choć trochę materialistą - chciałoby się mieć własne mieszkanie, wnętrze rodem z Insta, bezpieczny samochód... Warto zawsze sobie przypomnieć, że jakkolwiek byśmy czegoś nie pragnęli każda materialna rzecz za chwilę się znudzi - wnętrze opatrzy a samochód spowszednieje. Choć nie wstydzę się materialnych marzeń i nikt nie powinien się ich wstydzić to jednak nie uczyniłabym z pieniędzy pierwszej wartości mojego życia. Czy jest w tym jakaś prawidłowość? Karierowicze to zazwyczaj ludzie nieco starsi ode mnie, którym się wydaję, że mogą się wywyższać. Ciułacze to z kolei starsze pokolenie, które patrzy na Ciebie, jakbyś nie miał żadnego szacunku dla pieniądza. 




Jedyne o czym materialista umie rozmawiać to... praca 
Ciułacz uważa, że w tym kraju to dobrze zarabiają tylko politycy i Ci co mają plecy. Pieniądze to nie jest główny temat ciułacza. Ciułaczowi zawsze brakuje, toteż uwielbia rozwodzić się nad tym jak pracodawcy źle traktują normalnego człowieka, jak to państwo pozwala im nas wykorzystywać, ile to trzeba się napracować, aby coś do garnka włożyć i wiecie co... Ja wcale nie neguje tych tez. Wiem, że są zakłady pracy, w których pracuje się na czarno, stawki są zaniżane lub liczone akordowo. Pewnie gdybym się wysiliła znalazłabym też jakiś minus mojego pracodawcy, mimo że z pracy jestem zadowolona. Tylko, kiedy spotykam się z kimś na kawę/obiad w moim wolnym czasie to jest to ostatnia rzecz nad którą mam ochotę pięćdziesiąty raz dywagować. 

Karierowicz jest z zawodu filmowym dyrektorem i zarabia niesamowite pieniądze! Wszyscy muszą wiedzieć jak materialiści karierowicze są wysoko postawieni. Przy każdej kawie dowiesz się ile ludzi ma pod sobą, jak nowi pracownicy sobie z niczym nie radzą i jakie to zbawienie dla firmy, że on tego wszystkiego dopilnuje. Ciężko pracuje i dzięki temu zarabia tak, że na wszystko go stać! A co! Szkoda tylko, że kiedy idzie na lody zastanawia się czy wziąć małą czy dużą porcję - ta większa kosztuje w końcu 20 złotych. Szkoda też, że musisz się przy tym czuć wyssana z energii - tylko nie rób smutnej miny. Karierowicz od razu oznajmi Ci z wyższością, że kiedyś też coś osiągniesz, ale na to trzeba czasu i wytrwałości. Oznajmi Ci to nawet wtedy, kiedy w rzeczywistości zarabiasz więcej niż on.


Tylko go nigdzie nie zapraszaj!
Materialista chętnie przyjedzie do Ciebie na kawę i wystawną kolację opowiadając przy tym, że jego ulubioną rybą jest łosoś i pije tylko jednego rodzaju czerwone wino. Może więc odwiedza Cię raz na dwa tygodnie... tylko czasem go nie zapraszaj na komunię, chrzciny czy ślub! Materialista przetwarza zaproszenie w kwestii złości - w końcu trzeba się ubrać, uczesać, jakiś prezent dać...

Karierowiczowi nie wypada zanieść w końcu chudej koperty skoro wszystkim się wcześniej pochwalił, że pięć stówek to dla niego tyle co nic. W rezultacie do wszystkich trzeba nazrzędzić, że w sumie to nie taka bliska rodzina i zaprosili go tylko, aby dostać prezent - taka to para młoda wredna i przeciwko nim. W rezultacie idą, piją i jedzą ile wejdzie (przecież zapłacili!) i przez najbliższe pięć lat przeżywają jaką to stratę ponieśli, a na imprezie wcale się dobrze nie bawili. Gospodarze mało podali jedzenia, picie było nie w ich guście a na stole tylko tania wódka, a przecież oni wolą whisky... No i jeszcze to nieznośne disco polo...

Ciułacz kupi młodej parze zestaw pościeli z chińskiego sklepu, która nie utrzyma koloru nawet do pierwszego prania albo coś co jest totalnie niepotrzebne, ale zamaskuje skąpstwo. I wcale nie uważam, że prezenty powinny być drogie - mikser czy nawet blender może być super podarunkiem, z którego gospodarze będą zadowoleni o ile wcześniej się z nimi porozmawia. Ciułacz bawi się podobnie jak karierowicz i wygłasza podobne teorię, oczywiście opuszczając zdanie o whisky, której nigdy nawet nie próbował...  


Wakacje
Ciułacz najlepiej odpoczywa w domu. W końcu nie lubi wydawać pieniędzy i oszczędza, więc nie pojedzie nigdzie nawet na jeden dzień. Cały urlop spędzi na działce i jeszcze wszem i wobec ogłosi, że najlepiej to on w domu odpoczywa, a pieniądze na wakacje to tylko nieodpowiedzialni głupcy wydają, którzy albo kredyt na to wzięli albo potem nie będą jedli przez pół roku.

Karierowicz na wczasy to tylko ciepłe kraje wybiera! Nie stać Was na wakacje za granicą? Tak mało Wam na tych stanowiskach płacą? Oh, nie martwcie się. Jak się postaracie to kiedyś też coś zwiedzicie. Pobrzmiewa wszechobecna ironia. Po czym oglądasz wszystkie zdjęcia z wakacji, które wcześniej widziałaś na Facebooku już z piętnaście razy. Tylko Boże broń nie pytaj się co w tym kraju zobaczyli, bo okaże się, że najważniejszą atrakcją był hotelowy basen i drinki za darmo - różowa bańka pęknie. 

Przyznam szczerze, że do dziś nie wiem jak reagować w takich sytuacjach i nie wiem co się dzieje w głowach materialistów. Staram się nie parsknąć śmiechem, szybko uciekać i jak najmniej z tymi ludźmi przebywać. Uwaga! Wysysają energię, więc najważniejsza rada: nie pozwólcie, aby Was denerwowali, wpędzali w kompleksy, czuli się przy nich gorsi - tylko o to im chodzi, ładują się przy tym. Sama kiedyś czułam się przy materialistach bardzo źle, chciałam im coś udowadniać... Teraz wiem, że nie muszę. To najlepsza recepta. Materialista to stan ducha a nie portfela. Macie na co dzień do czynienia z materialistami? Podzielicie się zabawnymi sytuacjami?



0 CZYTAJ DALEJ