Prywatny czerwiec

by - lipca 01, 2017

Czerwiec to pierwszy pełny miesiąc mojego blogowania. Żałuję, że nie mogłam poświęcić temu jeszcze więcej czasu. Mam nadzieję dodawać tego typu podsumowanie po każdym miesiącu i pozwolę sobie w nim zawsze na dużo prywaty. Chociaż wydawałoby się, że to post niezbyt przydatny, to jednak w czerwcu największą popularność zdobył u Was artykuł, w którym pisałam o mojej relacji z tatą. Natomiast najbardziej zadowolona jestem z postu, w którym dzieliłam się wiedzą jak nauczyć się programu specjalistycznego. Statystyki co prawda nie są powalające, ale mimo to blog sprawił, że przeczytałam bardzo dużo różnych artykułów u innych bloggerów, które inspirowały mnie w codziennym życiu. Polecacie jakieś miejsca, w których można doszkolić się w blogowaniu?

Czerwiec to miesiąc, w którym:


bardzo dużo pracowałam! Nowe obowiązki i odpowiedzialności w pracy sprawiły, że byłam na przemian pełna optymizmu oraz zmęczona do granic wytrzymałości.

zaczęłam zdrowo się odżywiać i przygotowywać ciepłe drugie śniadania. To był strzał w dziesiątkę! Dzięki ciepłym i treściwym posiłkom jedzonym w pracy, zwalczyłam wilczy głód, który dopadał mnie w domu i sprawiał, że zjadłabym wszystko co jest w lodówce. Dodatkowo schudłam trzy kilogramy bez większego wysiłku.

zaczęłam biegać i dwa razy poszłam z Danielem pograć w kosza. Chyba czas zwalczyć zadyszkę po wejściu na drugie piętro!

kupiłam dwie pary spodni


Nie przepadam za kupowaniem odzieży na zapas i bardzo pilnuję, aby zużyte ciuchy na bieżąco wyrzucać. Moje dżinsowe rurki nie zdają egzaminu w upały, więc kupiłam dwie pary spodni w Orsay. Zakup czarnej pary był naprawdę trafiony - spodnie dobrze leżą, nawet na niskiej osobie. Szczerze polecam! Jasna para niestety jest z lekkiego materiału i bardzo się rozciąga - po całym dniu noszenia ciężko utrzymać je na swoim miejscu i tracą fason. 

kupiłam cztery książki


W tym miesiącu kupiłam aż cztery książki. Lubię czytać i choć zazwyczaj korzystam z biblioteki to niektóre pozycje warto mieć na swojej półce.

   1. Marta Hennig - Codziennie Fit
Bardzo pozytywna książka, o której pisałam już w poście o gadżetach o odchudzaniu. Z całego serca polecam. Ogromna dawka motywacji i wiedzy, która sprawiła, że zaczęłam regularnie gotować i zmieniłam swoje podejście do odżywiania! 
Czas czytania: 2 dni
Ocena: 10/10

   2. Laurent Lemire - Maria Skłodowska-Curie
Jestem największą fanką Marii Curie i naprawdę nie wiem dlaczego wcześniej nie miałam w domu żadnej papierowej wersji jej biografii. Szczęśliwie miałam okazję to nadrobić! Druga pozycja, która była strzałem w dziesiątkę i nie musiałam się martwić, że bezsensu wydałam pieniądze.
Czas czytania: 3 dni
Ocena 10/10

   3. Cristina Morato - Kobiety Niepokorne
Uwielbiam biografię, ale ta książka była dość przeciętna. Przeczytałam, ponieważ nie lubię zostawiać niedoczytanych pozycji. Kobiety niepokorne są tak opisane i wybrane, że generalnie wyszły na słabe i wątłe, a największymi ich osiągnięciami były głośne romanse. NIE POLECAM.
Czas czytania: 10 dni
Ocena: 5/10

   4. Manuela Gretkowska, Piotr Pietrucha - Miłość klasy średniej
Najgorsza z pozycji. Dwa opowiadania o wszystkim i o niczym. Pierwszą część jakoś doczytałam do końca, ale już dokładnie nie pamiętam nawet o czym ona była. Opis na tylnej okładce zapowiadał ciekawą pozycję o uczuciach i przeżyciach dojrzałych ludzi. Może jestem na to jeszcze za młoda? Powinnam wyciągnąć z tego lekcję i nie kupować tanich książek na wyprzedażach w Biedronce.
Czas czytania: nie ukończyłam
Ocena: 0/10

Cele na lipiec
Uwielbiam lipiec! To miesiąc, w którym mam urodziny, imieniny i przydarzają mi się same miłe rzeczy! Co prawda w tym roku urlop zaplanowałam dopiero na sierpień, ale ze względu na długie dni można z nich równie owocnie korzystać po skończonej pracy. Wszystkim osobom, które mają wolne dwa lub trzy miesiące polecam cieszyć się z wakacji. Nawet sobie nie mogę wyobrazić jak bardzo tego nie doceniałam wcześniej!

Życie


Chciałabym wykrzesać więcej optymizmu i bycia zawsze na "dobrze" (tak jak było w filmie "Jestem na tak"). Ambicja to moje największe przekleństwo. Warto, abym przestała wierzyć w zasadę Murphy'ego zawsze i wszędzie. Przydałoby się też trochę więcej wiary w siebie.

Chce wyjechać na weekend nad Bałtyk - miałam jechać dziś, ale sami widzicie jaka okropna jest pogoda. Polecacie jakąś miejscowość, w której można się dobrze bawić z dwoma psami? Na sierpień zarezerwowaliśmy już tygodniowe wczasy w Beskidzie Żywieckim, ale dodatkowe dni odpoczynku poza domem zawsze się przydadzą. Uwielbiam spędzać urlop w naszym pięknym kraju!

Nadal chce planować posiłki, ponieważ wiem, że dwa tygodnie to nie zbyt długo i nadal istnieje niebezpieczeństwo, że wrócę dojedzenia chipsów na obiad. Ta sama zasada dotyczy biegania. Oczywiście nie byłabym zła gdybym schudła kolejne trzy kilogramy i zobaczyła wreszcie piątkę z przodu wagi.

Blog
Chciałabym pisać posty na blogu co najmniej dwa razy w tygodniu. Plan z tematami na lipiec mam już ułożony i będę się go trzymać! Co prawda uważałam, że będę pisać pod wpływem chwili, żeby wszystkiego w życiu nie planować, jednak praktyka pokazuję, że warto pomyśleć o tym wcześniej.

Zrobię więcej zdjęć! Cały czas zapominam utrwalać chwilę, a galeria w moim telefonie składa się głównie z fotek niedopasowanych detali blaszanych, czyli obrazów z pracy (które nie oszukujmy się nie są super estetyczne, a już na bank nie nadają się dla szerszej publiczności).

W związku z większą ilością zdjęć mam nadzieję więcej udzielać się na Facebooku i Instagramie.


0 CZYTAJ DALEJ