Odpowiedni wzór do naśladowania - Maria Skłodowska-Curie

by - lipca 08, 2017

Mówimy, że chcemy mieć usta Angeliny Jolie, uśmiech Jessiki Alby, figurę Jennifer Lopez czy oczy Mili Kumis. Niemal każda kobieta ma swoją ulubioną pod tym względem gwiazdę. Dlaczego nie mówimy, że chcielibyśmy mieć umysł Marii Curie albo Alberta Einsteina? Powiecie: to nierealne. Nierealne tak samo jak posiadanie długich nóg Blake Lively, jeżeli jesteś niska. Dlaczego nie jesteśmy fanami czyiś umysłów? Jeżeli ja miałabym wybrać jeden jedyny mózg, który chciałabym posiadać zamiast swojego z pewnością wygrałaby Marie Skłodowska-Curie.


Kiedy przyszło mi w gimnazjum zrobić prezentację o polskich laureatach nagrody Nobla (ponad dziesięć lat temu) to właśnie Maria najbardziej wpadła mi w oko. Nie zrozumcie mnie źle - daleko mi do zawziętej feministki, która protestowałaby bez koszulki, że kobiety powinny to i tamto, a nie mogą. Sami jednak przyznajcie, że legenda Curie ma w sobie magię. Nie wydaję się jednak dziwnie, że to właśnie Skłodowska skradła moje serce, skoro pozostali laureaci to głownie pisarze, których fanką wcale nie byłam, a do przeczytania nagrodzonych dział nie mogłam się zmusić. Nie wiem gdzie zawodowo znajdowałyby się dziś kobiety gdyby nie Maria Curie, która pokazuje, że nie warto szukać wymówek w stylu: męski świat składa się przeciwko nam, a my delikatne istoty nie umiemy sobie z tym poradzić. Ona tego nie zauważała, po prostu robiła swoje.

Powyższy mem bardzo oddaje charakter Marii, chociaż może wydawać się nieco złośliwy to pokazyje kobietę, którą poznajemy w książce Laurent'a Lemire'a. Maria ma czas na wszystko - jest ambitna, inteligentna i uparta - jeżeli już ktoś powinien być naszym przykładem do naśladowania to właśnie ona.

Pionierka, która nie bała się wyzwań!
Wyjazd na studia do innego kraju? Dlaczego nie. Jedna z pierwszych studentek na Sorbonie, przecierała szlaki dla kobiet, jakby płeć zupełnie jej nie dotyczyła. Jazda samochodem? Żaden problem, zrobiła prawo-jazdy, aby w czasie wojny prowadzić małe Curie - samochody z aparaturą do prześwietleń. Maria była kobietą praktyczną i nie robiła rzeczy, które jej się nie przydawały. Pierwsza kobieta z tytułem profesora i kierownik katedry na Sorbonie? Kto jak nie Maria? Dążyła do swojego celu nie zważając na to co powiedzą inni. Dodatkowo otrzymała dwie nagrody Nobla z dwóch różnych dziedzin: fizyki i chemii. Była ateistką i kobietą zdecydowanie zbyt nowoczesną jak na swoje czasy.

Materialistka? Nie! Pieniądze zdobywała tylko dla nauki!
Maria i Pierre nie czerpali żadnych korzyści z odkrycia polonu i radu, ponieważ nie opatentowali procesu produkcji pierwiastka, natomiast opublikowali wszystkie szczegóły z nim związane. Prawda jest taka, że małżeństwo ledwo wiązało przysłowiowy koniec z końcem i nawet po otrzymaniu prestiżowej nagrody Nobla nie należeli do bogaczy. Uważa się, że państwo Curie nie podejrzewali, że rad ma jakieś zastosowania przemysłowe, jednak nie rościli sobie do niego żadnych praw. Maria jako odkrywca zbierała pieniądze na kolejne badania i zakup 1g radu w USA. Zauważcie: zbierała środki na kupno pierwiastka, który sama odkryła!

Żona i matka idealna
Marie razem z Pierrem pojechała w podróż poślubną na rowerach. Byli partnerami. Prowadzili razem badania i Pierre nie zgodził się przyjąć nagrody Nobla bez swojej żony. Nie wiadomo czy Maria osiągnęłaby tak wiele gdyby nie mogła liczyć na pomoc męża (szczególnie w pierwszym etapie kariery). Stanowili parę, których łączyły te sama piramida wartości. Chociaż żyli ponad wiek temu to uznałabym ich bardziej za współczesne małżeństwo.

Złośliwi pod memem z postu napisali, że Maria nie była podobno najlepszą matką. Nie uznałabym tego za prawdę. Jak w każdej rodzinie może i córki nie we wszystkim się z nią zgadzały i po śmierci Pierra w opiece nad nimi Marii pomagał teść. Jednak rodzina spędzała ze sobą dużo czasu, a po śmieci dziadka dziewczynek Curie dostosowała swoje życie do nowych realiów.

Nie wszystko jednak w jej życiu było idealne...
Szczęśliwym małżeństwem mogła cieszyć się jedynie 11 lat. Pierre zginąć tragicznie i niespodziewanie, a Maria została z dwoma małymi córkami i laboratorium. Oczywiście sobie poradziła! Bardzo ciekawym i powszechnie znanym fragmentem jej życia jest romans z Paulem Langevinem, czym wywołała obyczajowy skandal i musiała przeżyć nagonkę mediów. Po otrzymaniu drugiej z nagród Nobla Maria dostaje list, aby się nie pojawiała na wręczeniu. Oczywiście Curie nie posłuchała, co pokazuje siłę jej charakteru, która jest naprawdę godna pozazdroszczenia.

Pozytywna dawka motywacji? Maria jest przykładem, że jedyne ograniczenia jakie istnieją to nałożone przez nas samych. Wydaję Wam się, że to zamierzchła przeszłość? Curie żyła sto lat temu, tak samo jak Einstein. Czy to naprawdę tak długo? Nie mamy pojęcia jak wiele jeszcze nie odkryliśmy...

Macie swój wzór do naśladowania? Podzielcie się w komentarzach!

0 CZYTAJ DALEJ